Kotula: jeśli nie spełnimy obietnic, przegramy następne wybory

2024-08-25 13:02 aktualizacja: 2024-08-25, 19:15
Katarzyna Kotula Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Katarzyna Kotula Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Nie wydaje mi się, by w koalicji rządzącej była siła, która chce budować swą pozycję na wiecznej negacji – powiedział PAP Włodzimierz Czarzasty. Na pewne sprawy trzeba będzie się dogadać w zaciszu gabinetów, bo jeśli nie spełnimy obietnic, przegramy następne wybory – uważa ministra ds. równości Katarzyna Kotula.

W czwartek wieczorem odbyło się spotkanie liderów koalicji rządzącej - KO, Lewicy, PSL i Polski 2050, m.in. ws. rozbieżności w stanowiskach koalicjantów przed zbliżającym się powakacyjnym posiedzeniem Sejmu. Premier Donald Tusk poinformował podczas piątkowego wystąpienia na Campus Polska Przyszłości, że w poniedziałek odbędzie się kolejne spotkanie z Szymonem Hołownią, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Włodzimierzem Czarzastym i wszystkimi ministrami ws. budżetu państwa na rok 2025.

Współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty pytany o te spotkania zapewnił, że liderzy cały czas rozmawiają ze sobą. „Informacje, że coś zostało wznowione lub zawieszone, są nieprawdziwe. Nie było momentu, kiedy byśmy się przestali spotykać. Były wakacje, które teraz się kończą” - powiedział PAP.

Pytany o efekty negocjacji budżetowych oraz na ile projektów, na których zależy Lewicy, uda się znaleźć konsensus, wicemarszałek zastrzegł, że wciąż trwają dyskusje na ten temat. „Rozmawiamy i będziemy rozmawiali do końca września, żeby wszystkie cztery strony koalicji były usatysfakcjonowane. Wszyscy zgłaszają swoje propozycje, a minister (finansów Andrzej) Domański informuje, jaki jest stan kasy. Decyzja będzie wspólna. Jak to się zakończy? Zobaczymy. Musicie nam dać trochę czasu” - zaapelował.

Dopytywany, czym Lewica byłaby usatysfakcjonowana, wicemarszałek przypomniał, że olbrzymie pieniądze idą na rentę wdowią. „To wielki projekt, który prezydent już podpisał. Kolejnym, drugim dużym projektem socjalnym lewicy jest budowa mieszkań na tani wynajem, który właściwie jest już przesądzony, bo są budowane. Pozostaje tylko kwestia ilości środków i potrzeb na to w poszczególnych latach” – zauważył.

Mówiąc o rozmowach koalicyjnych, współprzewodniczący Nowej Lewicy zwrócił również uwagę, że ministra Kotula pracuje nad projektem o związkach partnerskich.

Na uwagę, że ludowcy zapowiedzieli swój projekt dot. statusu osoby najbliższej i nie chcą zgodzić się na pracę nad projektem ministry Kotuli, Czarzasty odparł: „nie wydaje mi się, że jest jakakolwiek siła w ramach koalicji, która będzie opierała budowanie swojej pozycji na wiecznej negacji”. „Myślę, że spokojne słowa i spokojne rozmowy doprowadzą do jakiegoś kompromisu” – zaznaczył.

W tym kontekście Czarzasty nawiązał również do kwestii związanych z aborcją oraz oświadczenia premiera Tuska, który powiedział w piątek, że w obecnej kadencji Sejmu nie uda się znaleźć większości dla legalnej aborcji.

„Każdy ma prawo do własnego zdania. Pan premier uważa, że się nie uda, a ja uważam, że się uda. Historia pokaże, który z nas miał rację” – powiedział.

Na różnice zdań wśród koalicjantów inaczej spogląda ministra do spraw równości Katarzyny Kotuli (Lewica). Jak przyznała w rozmowie z PAP, dyskusja o aborcji i związkach partnerskich, którą obserwujemy w ostatnich tygodniach, pozostawia ją z refleksją, że w koalicji 15 października to kobiety potrafią rozmawiać i to one zachowują się bardzo racjonalnie. "Mając różne zdanie, współpracowały ze sobą w temacie aborcji i w komisji, i na sali plenarnej pokazały, że potrafią rozmawiać. Potrafią budować kompromisy, mimo różnicy poglądów" – powiedziała.

"Więcej emocji było po stronie panów, liderów, którzy mają prawo by na bazie uprawianej polityki budować swoją partię" - oceniła.

Jej zdaniem nie należy zapominać, o co m.in. toczy się walka. "Trzeba pamiętać, że czasem w zaciszu gabinetów trzeba będzie się dogadać na pewne sprawy, bo inaczej jest ryzyko, że jeśli nie spełnimy obietnic, przegramy następne wybory"- podkreśliła.

W piątek podczas Campusu w Olsztynie premier Donald Tusk pytany o koalicję, zapewniał, że „nie jest źle”. „Naprawdę, my damy radę. Czasami się pospieramy, ale damy radę. Nie zawiodę was” – powiedział.

Nawiązał również do różnic, jakie nawarstwiają się pomiędzy PSL-em a Nową Lewicą. „Wiecie, ile ja swoich nieprzeciętnych talentów i wielkiego serca muszę oddawać codziennie? Ale to działa. Słuchają siebie nawzajem. Starają się siebie zrozumieć” – zapewnił.

Podkreślił też, że największym dobrem, jakie kolacji 15 października udało się przynieść Polsce, to „normalna codzienność”. „Nikt mnie nie przekona, że rzeczy takiej jak prawo, wolność, demokracja, zasady, uczciwa walka z korupcją są drugorzędne. Nawet jeśli tylko to by się miało nam udać, to ja będę bardzo dumny z tego, co robimy. Ale obiecuję, że będziemy starali się robić więcej i jak najmniej spierać" – mówił Tusk. (PAP)

Autorki: Daria Kania, Agnieszka Libudzka

kno/