Po otrzymaniu sygnału urzędnicy trafili na ponad dwumetrowego gada. Wezwane służby weterynaryjne szybko przewiozły go w bezpieczne miejsce.
Właściciele krokodyla twierdzili, że są artystami cyrkowymi i mają wszystkie niezbędne dokumenty zezwalające im na przechowywanie zwierzęcia. Niczego jednak nie pokazali ani nie potrafili udowodnić, że krokodyl został legalnie przywieziony do kraju.
To nie pierwszy przypadek trzymania dzikiego zwierzęcia w nieodpowiednich warunkach. Kilka lat temu głośno było wokół dwóch tygrysków przetrzymywanych w złych warunkach w nielegalnym prywatnym ogrodzie zoologicznym.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
ał/