Unia Europejska zaapelowała w środę do Gruzji o poszanowanie prawa do pokojowych zgromadzeń i nieużywanie siły przeciwko protestującym.
"Gruzja jest krajem kandydującym do Unii Europejskiej. Wzywam jej władze do zagwarantowania prawa do pokojowych zgromadzeń. Użycie siły w celu ich dławienia jest niedopuszczalne” – napisał Josep Borrell na platformie X.
I strongly condemn the violence against protesters in Georgia who were peacefully demonstrating against the law on foreign influence. Georgia is an EU candidate country, I call on its authorities to ensure the right to peaceful assembly.Use of force to suppress it is unacceptable
— Josep Borrell Fontelles (@JosepBorrellF) May 1, 2024
We wtorek zatrzymano 63 osoby, a sześciu policjantów odniosło obrażenia podczas protestów w stolicy Gruzji Tbilisi przeciwko tzw. ustawie o agentach zagranicznych – podał gruziński wiceminister spraw wewnętrznych Aleksander Darachwelidze.
Gruzińskie siły bezpieczeństwa użyły armatek wodnych, gumowych kul i gazu łzawiącego do rozpędzenia protestu przed parlamentem. W proteście uczestniczyły tysiące osób.
Była to kolejna ogromna demonstracja, odkąd rządząca w Gruzji partia Gruzińskie Marzenie wznowiła na początku kwietnia procedowanie ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych.
W ubiegłym roku w wyniku masowych protestów oraz wezwań państw zachodnich Gruzińskie Marzenie wycofało się z jej przyjęcia. Tym razem partia władzy jest zdeterminowana, by uchwalić prawo, które, jak przekonuje, zapewni "przejrzystość finansowania" NGO, opozycji i mediów.
Wzorowana na rosyjskiej ustawa, stąd nazwana "ustawą rosyjską" lub "ustawą o agentach zagranicznych", przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 proc. środków finansowych z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu. Ministerstwo sprawiedliwości będzie mogło pod dowolnym pretekstem przeprowadzać kontrole takich organizacji. (PAP)
(PAP)
gn/