Gawkowski został zapytany m.in. o to, czy z Lewicą był konsultowany projekt ustawy wiatrakowej. "Konkretne przepisy nie były konsultowane, bo rozmawialiśmy o procesie. Najważniejsze było to, aby Polakom dać szansę, by nie płacili wyższych rachunków. Rozmowa była o tym, że z jednej strony gwarantujemy, że nie będzie wyższych rachunków, a z drugiej strony chcemy zwiększyć zieloną energię przez energię wiatrową, oraz żeby zwiększyć w miksie energetycznym w Polsce udział energii zielonej" - powiedział.
"Uznaliśmy, że ustawę przygotowali specjaliści. Okazało się, że są w niej błędy" - zaznaczył polityk Lewicy.
W jego ocenie, "to pokazuje różnice pomiędzy jeszcze rządzącym dzisiaj Mateuszem Morawieckim a nową większością". "My się cofnęliśmy, bo zobaczyliśmy, że zostały popełnione błędy. Skoro są błędy, to poprawimy tę ustawę na poziomie rządowym. A będą dopłaty do cen energii, bo ta ustawa też wczoraj przeszła" - podkreślił. "Ta większość, która była przez osiem lat nigdy się nie wycofała, jak widziała takie błędy" - dodał.
Gawkowski zastrzegł, że "to wszystko, co się wydarzyło wokół ustawy wiatrakowej, było przed rozpoczęciem procesu legislacyjnego na poziomie Sejmu". "Nie było nawet pierwszego czytania" - dodał.
Grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy, dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do połowy przyszłego roku. Projekt zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. We wtorek wieczorem na stronach Sejmu pojawiła się informacja o wniesieniu autopoprawki do projektu ustawy posłów KO i Polski 2050-TD, mającej na celu wsparcie odbiorców prądu, gazu i ciepła. Autopoprawkę do projektu złożył klub Koalicji Obywatelskiej.
Z lektury autopoprawki wynika, że wykreśla ona z pierwotnego projektu ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, wszystkie przepisy dotyczące elektrowni wiatrowych. Chodzi m.in. o przepisy dotyczące: minimalnej odległości wiatraków od zabudowań (według pierwotnego projektu było to minimum 300 metrów), tego, że inwestycje w elektrownie wiatrowe miały stać się inwestycjami celu publicznego oraz inwestycjami strategicznymi. Wykreślono także zapisy dotyczące ułatwień w zmianach planów zagospodarowania przestrzennego w związku budową wiatraków. Celem autopoprawki jest również wykreślenie przepisów umożliwiających zamianę opłaty na rzecz gminy od inwestorów na dostawy energii z wiatraków.
Z kolei projekt rządowy zakłada przedłużenie zamrożonych cen energii na cały 2024 r. Kosztować ma to w sumie ponad 31 mld zł, z czego w 2024 r. - 25,5 mld zł, a w 2026 r. - 5,6 mld zł. Źródłem finansowania jest budżet państwa - zwróciła uwagę minister. Jak poinformowała, przy kalkulacjach kosztów rząd wciąż pod uwagę bierze ewentualne zmiany w 2024 r. taryf, zatwierdzanych przez Prezesa URE. (PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
gn/