Krzysztof Zalewski chwali się nowymi sukcesami swojego znanego ojca w dniu jego 88. urodzin

2024-10-03 13:28 aktualizacja: 2024-10-03, 18:11
Krzysztof Zalewski. Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Krzysztof Zalewski. Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Słynny rockman jest synem aktora, reżysera i scenarzysty, Stanisława Brejdyganta, którego poznał dopiero jako nastolatek. W dniu 88 urodzin swojego ojca, które przypadają 2 października, Krzysztof Zalewski złożył mu życzenia za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, a także przekazał wieści na temat nowych dokonań zawodowych znanego aktora.

„Stanisław Brejdygant (mój osobisty ojciec) kończy dziś 88lat. Za parę tygodni ukaże się jego nowa książka "Rodowód" (wcale nie autobiograficzna), a Wojciech Smarzowski właśnie przygotowuje teatr telewizji oparty na monodramie taty pt. "Winny" z ojcem w roli głównej. Także sami widzicie - wiek to tylko stan umysłu” – napisał na Facebooku Krzysztof Zalewski. „Wszystkiego Najlepszego Tato!” – zwrócił się na koniec do ojca.

88-latek, którego mogliśmy oglądać w serialach „Klan” i „Dziewczynach ze Lwowa” oraz horrorze „Wilczyca”, ma dwóch znanych synów. Poza Krzysztofem – z pozamałżeńskiej relacji, również Igora - z małżeństwa ze śpiewaczką Nelą Obarską. Igor Brejdygant jest scenarzystą i pisarzem. Jest autorem takich powieści kryminalnych, jak „Paradoks” i „Szadź”. Później pracował przy scenariuszach seriali, które powstały na ich kanwie.

Jak wspominał Zalewski w rozmowie z „Newsweekiem”: „Wiedziałem, kim jest mój ojciec. Nieraz widziałem go w telewizji, jak gra albo coś opowiada w programach kulturalnych. Kiedy mama zachorowała na raka mózgu, jej przyjaciel, nie wiedząc, jak skończy się leczenie, odnalazł ojca. Nie wiadomo było, kto w razie jej śmierci ma się mną zająć”.

Z kolei Stanisław Brejdygant w wywiadzie z „Gazetą Wyborczą” tak opowiadał o relacji z Krzysztofem: „O jego istnieniu zawiadomił mnie mój kolega Waldek Starczyński, z którym zdawałem do szkoły teatralnej. Pojechałem do Lublina i spotkałem się z Krzysiem. To było w 1997 roku i od tamtej pory, jak żeśmy się już zakolegowali, tośmy to utrwalali comiesięcznymi wizytami". (PAP Life)

ag/ ep/