Kto i dlaczego zniszczył telefon byłego szefa warszawskiej policji?

2024-10-22 17:59 aktualizacja: 2024-10-22, 18:04
Michał Domaradzki Fot. PAP/Piotr Nowak
Michał Domaradzki Fot. PAP/Piotr Nowak
Prokuratura Regionalna w Łodzi bada sprawę zniszczenia telefonu byłego szefa stołecznej policji Michała Domaradzkiego. Smartfon był zabezpieczony jako dowód w śledztwie przeciwko niemu. Odzyskał on telefon po czterech latach, ale złamany.

Rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Łodzi prok. Magdalena Guga potwierdziła PAP, że 14 października 2024 r. do Prokuratury Regionalnej w Łodzi wpłynęło zawiadomienie Michała Domaradzkiego przeciwko funkcjonariuszom Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy "dokonali zabezpieczenia oraz oględzin użytkowanego przez niego telefonu na potrzeby postępowania karnego".

Śledztwo, o którym mowa w zawiadomieniu, prowadziła Prokuratura Regionalna w Szczecinie, a potem w Łodzi. W maju 2024 r. prokurator je umorzył.

Prokurator Magdalena Guga wskazała, że Michał Domaradzki w treści pisemnego zawiadomienia złożonego w prokuraturze napisał, że doszło do zniszczenia telefonu tak, że uniemożliwia to całkowicie jego dalsze użytkowanie.

"Pokrzywdzony wiąże to zniszczenie z ewentualnymi czynnościami, które podejmowali wobec tego aparatu funkcjonariusze, które w ocenie zgłaszającego przekraczały ich kompetencje" – dodała Magdalena Guga.

Zawiadomienie trafiło do Prokuratury Regionalnej w Łodzi, ale na razie nie wiadomo, która prokuratura będzie badać te sprawę.

"Chodzi o wskazanie właściwej jednostki do prowadzenia postępowania – czy będzie to Prokuratura Regionalna w Łodzi, czy inna prokuratura regionalna w kraju albo jednostka niższego szczebla" – powiedziała prokurator, dodając, że decyzja co do właściwości prokuratury powinna zapaść w ciągu kilku najbliższych dni.

Zatrzymany przez CBA

Michał Domaradzki, były szef Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa, a wcześniej komendant stołecznej policji, został zatrzymany przez CBA w listopadzie 2022 r. w swoim biurze w Warszawie. Zdaniem śledczych z prokuratury w Szczecinie Domaradzki miał nakłaniać prokurator Ewę Wrzosek, by uzyskała dla niego informacje z prowadzonego postępowania przygotowawczego.

Według prokuratury Domaradzki miał wykorzystać swoją znajomość z prokurator Wrzosek, aby zdobyć wyniki badania krwi kierowcy autobusu miejskiego, który spowodował wypadek (autobus spadł z wiaduktu, a rannych zostało ponad 20 pasażerów).

Śledztwo umorzone

Prokuratura Regionalna w Łodzi, a konkretnie I Wydział ds. Przestępczości Gospodarczej, po analizie materiałów postępowania prowadzonego wcześniej przez prokuraturę w Szczecinie, nie zgodziła się z przyjętą kwalifikacją czynu. Jak uznała, nie dość, że Michał Domaradzki nie działał na szkodę interesu publicznego, to wręcz przeciwnie – jego działania podejmowane były w interesie publicznym, by podejmować decyzje właściwe dla bezpieczeństwa pasażerów komunikacji miejskiej w stolicy. (PAP)

Autor: Marek Juśkiewicz

jus/ joz/ mar/