"Le Figaro": pomimo politycznego impasu kultura kompromisu jest trudna dla sceny politycznej we Francji

2024-07-17 11:22 aktualizacja: 2024-07-17, 14:12
Prezydent Francji Emmanuel Macron. Fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ / POOL
Prezydent Francji Emmanuel Macron. Fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ / POOL
Dziennik "Le Figaro" pisze w środę, że w sytuacji braku większości bezwzględnej w parlamencie wielu polityków opowiada się za przejściem do kultury kompromisu i negocjacji, która pozwoliłaby wyjść z impasu, ale jest trudna dla sceny politycznej we Francji.

W obliczu ryzyka, że rządzenie państwem stanie się niemożliwe, dokonuje się "bolesne przejście polityków do kultury kompromisu" - zauważa "Le Figaro". "Bez wyraźnej większości i nowego premiera na horyzoncie wielu stawia na szybkie przejście do kultury dialogu i nawet negocjacji. To logika inspirowana modelem niemieckim, która według niektórych pozwoliłaby wyjść z impasu" - dodaje dziennik.

Niemniej - podkreśla - "formuła ta nie jest tak prosta" dla francuskiej sceny politycznej "mało przyzwyczajonej do wychodzenia sobie naprzeciw". Jak mówi dziennikowi politolog Thierry Chopin, "partie pod względem politycznym są słabo przygotowane do zaakceptowania tego nowego podejścia i nie były gotowe do formy parlamentaryzacji życia politycznego i osłabienia pozycji prezydenta".

Inny rozmówca "Le Figaro", deputowany Christophe Naegelen przekonuje, że fundamenty zmian powstały już w poprzednim parlamencie w latach 2022-2024 i w tej kadencji "było więcej kompromisu niż po roku 2017". W latach 2022-2024 centrowe partie skupione wokół prezydenta Emmanuela Macrona nie miały większości bezwzględnej i rząd negocjował przyjmowanie konkretnych ustaw.

Jednak tego kompromisu - zaznacza "Le Figaro" - było "za mało, aby między siłami politycznymi zawiązały się trwałe sojusze". Dziennik ocenia, że apele obozu prezydenckiego "były bardzo szybko odrzucane przez lewicę, jak i prawicę". Zaś deputowany prezydenckiej partii Odrodzenie Mathieu Lefevre przyznaje, że "nie wyciągnięto konsekwencji z tej większości względnej, było nieco arogancji z naszej strony (obozu prezydenckiego - PAP) i zarazem pewna chęć ze strony innych partii, by uciec w opozycję".

"Le Figaro" podkreśla, że na trzy lata przed wyborami prezydenckimi partie polityczne obawiają się, że negocjowanie im zaszkodzi. Jak wskazuje, "ani prawica, ani lewica nie chcą przyjść z odsieczą obozowi prezydenckiemu, który traci impet", a część obozu Macrona odmawia pojednania z lewicą, bowiem jest przekonana, że "walka o Pałac Elizejski rozegra się na prawicy".

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)

pp/

Prasa