"Jeśli igrzyska olimpijskie w Paryżu i igrzyska paraolimpijskie, które rozpoczynają się 28 sierpnia, mogłyby mieć wpływ polityczny, to powinno być to osłabienie dyskursów wykorzystujących gniew i lęk, strategii skoncentrowanych na nienawiści do innych" - zauważył dziennik.
"Le Monde" rozważa w artykule wstępnym, co Francuzi mogliby teraz zrobić z cechami, które zademonstrowali podczas igrzysk: "energią, życzliwością, upodobaniem do życia razem, pragnieniem sukcesu i wiarą w siebie".
"Żadne wydarzenie sportowe nigdy nie uregulowało niepokojów społecznych czy kryzysów politycznych" - zastrzegł dziennik. Wyraził jednak przypuszczenie, że trzeba spróbować "wyciągnąć wnioski polityczne i społeczne z czarodziejskiej chwili, którą Francja właśnie przeżyła, dzięki funkcjonującemu państwu, zmobilizowanym służbom publicznym, solidnym przedsiębiorstwom i dynamicznym federacjom sportowym".
"Le Monde" podkreślił, że Francja zdołała "obalić stereotypy na swój temat" i pokazała się jako kraj "gościnny, zorganizowany, pomysłowy, zdolny do entuzjazmu dla swoich mistrzów i zarazem radujący się sukcesem innych".
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
pp/