Wypowiedzi te - jak podkreślono - są sprzeczne z obecnymi deklaracjami RN, dawnego Frontu Narodowego. Bardella od tygodni prezentuje się jako wróg antysemityzmu, o którego szerzenie oskarża skrajną lewicę, akcentującą konflikt w Strefie Gazy i ostro krytykującą Izrael. Również Marine Le Pen, pozostająca nieformalną liderką skrajnej prawicy, mówiła niedawno o "trwającej od miesięcy stygmatyzacji Żydów przez skrajną lewicę".
Tymczasem to RN poparło "licznych kandydatów bardzo interesujących się historią rządu Vichy (kolaborującego z nazistowskimi Niemcami podczas II wojny światowej - PAP)" - zauważył "Le Monde". To, na przykład, Francoise Billaud, od 1986 roku działaczka Frontu Narodowego, która na Facebooku upamiętniła marszałka Philippe'a Petaina. Inny kandydat i deputowany - Frederic Boccaletti założył niegdyś księgarnię specjalizującą się w skrajnie prawicowych publikacjach. Nazwa tej księgarni - Anthinea - nawiązywała do książki pisarza Charlesa Maurrasa, głoszącego poglądy antysemickie.
Co najmniej dziewięciu kandydatów RN było w latach 2017-21 "obserwatorami" podczas wyborów w Rosji (na które organizacje międzynarodowe nie wysyłały obserwatorów, ale władze rosyjskie zapraszały przychylnych im polityków z Europy jako "obserwatorów zagranicznych"). Czterech działaczy RN było w 2020 roku "obserwatorami" głosowania nad zmianami w konstytucji Rosji, które zniosły limit kadencji prezydenckich Władimira Putina. "Le Monde" wyliczył także kandydatów RN zaangażowanych w działalność organizacji propagujących zbliżenie z Rosją, takich jak prorosyjski - według dziennika - think tank CF2R.
Innym kandydatom wysuniętym przez RN dziennik zarzucił, że szerzyli poglądy przeciwne szczepionkom na Covid-19, a także - rozmaite teorie spiskowe. Jeden z nich, Jonathan Riviere - według "Le Monde" - opublikował na Facebooku nagranie kwestionujące lądowanie człowieka na Księżycu, a inny kandydat, Bruno Comby wydał niegdyś książkę kwestionującą istnienie AIDS. Niektórym kandydatom dziennik wytknął kwestionowanie zmian klimatycznych, a innym - głoszenie sprzeciwu wobec aborcji.
Bardella obiecywał w ostatnich dniach, że jeśli obejmie rządy, nie będzie tolerował uciekania się do przemocy. Niemniej, wcześniej jego partia proponowała jako kandydatów ludzi z przeszłością w grupach używających przemocy bądź zbliżonych do środowisk neonazistowskich - podkreślił "Le Monde".
"Ogółem, polityka "normalizacji" RN nie przeszkodziła mu w wysunięciu kandydatów, którzy w mediach społecznościowych zamieścili wypowiedzi rasistowskie", np. pod adresem islamu czy młodzieży o korzeniach imigranckich - zauważył dziennik.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
pp/