Lekkoatletyczne MŚ. Natalia Kaczmarek zdobyła srebrny medal w biegu na 400 m

2023-08-23 22:26 aktualizacja: 2023-08-24, 11:20
Polka Natalia Kaczmarek cieszy się ze srebrnego medalu po finałowym biegu na 400 m. Fot. PAP/Adam Warżawa
Polka Natalia Kaczmarek cieszy się ze srebrnego medalu po finałowym biegu na 400 m. Fot. PAP/Adam Warżawa
Natalia Kaczmarek zdobyła srebrny medal w biegu na 400 m podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Budapeszcie. Wygrała Marileidy Paulino z Dominikany. Brąz dla Sady Williams z Barbadosu.

Kaczmarek w finałowym biegu uzyskała trzeci czas w karierze - 49,57. Paulino poprawiła rekord Dominikany na 48,76. Williams przebiegła 400 m w 49,60.

"Fenomenalny finał Polki! W pełni zasłużony srebrny medal wędruje do szer. Natalii Kaczmarek z Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego!" - napisał na Twitterze Błaszczak. Zaznaczył, że jest to drugi medal zdobyty przez żołnierza Wojska Polskiego podczas lekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Budapeszcie.

"Gratuluję wyniku oraz znakomitej formy sportowej!" - dodał szef MON.

W niedzielę, w drugim dniu lekkoatletycznych mistrzostw świata w Budapeszcie srebrny medal w rzucie młotem zdobył Wojciech Nowicki, żołnierz Wojska Polskiego.

Srebro Kaczmarek to pierwszy polski medal w biegu na 400 metrów kobiet w 40-letniej historii MŚ w lekkoatletyce.

"Bardzo cieszyłam się z ustawienia torów i stwierdziłam, że lepiej nie mogę trafić. Lieke Klaver mnie szybko dogoniła, ale zachowałam trzeźwy umysł i wyprzedziłam te najmocniejsze rywalki. Finały MŚ zawsze są szalone, ale wiedziałam, że warto zachować trzeźwy umysł, bo pęd na początku nie popłaca. Moją siłą jest końcówka, a dziewczyny są sprinterkami" - wspomniała Kaczmarek.

Przed rokiem w MŚ w Eugene Kaczmarek nie zdołała awansować do finału.

 

"Przed biegiem się mało stresuję. Myślę, że największy stres był wczoraj. Z tyłu głowy miałam MŚ w Eugene i chęć pokazania tego, że mogę być w finale. Dzisiaj biegłam już dla przyjemności, bo wiedziałam, że spełniłam już swoje marzenie i może być tylko lepiej" - oznajmiła.

Biegaczka podziękowała trenerowi Markowi Rożejowi, całemu sztabowi i swojemu narzeczonemu Konradowi Bukowieckiemu, który w Budapeszcie startował w pchnięciu kulą.

"Bardzo dziękuję mojemu trenerowi za to, że ma cierpliwość, bo nie zawsze jest ze mną lekko i mam swoje humory, ale wydaje mi się, że odpłacam to sukcesami. Na treningach zawsze daję z siebie wszystko i on tez o tym wie. On od początku wierzył w ten medal, choć starał się tego nie powtarzać, żeby nie nakładać na mnie presji. Dziękuję też mojemu fizjoterapeucie, bo współpraca układa się świetnie. Mam teraz przy sobie taką ekipę: trener, fizjoterapeuta i Konrad, który zawsze jest ze mną na zawodach, co mnie bardzo cieszy. Nie może być lepiej" - wyznała.

mmi/