„Po raz pierwszy spotkaliśmy się z Lennym na początku naszych karier. Wtedy też pierwszy raz usłyszałem, jak śpiewa a cappella. Pamiętam do dziś jego głos dość wyraźnie. W jego jakości było coś takiego, co idealnie pasowało teraz do zakończenia mojego filmu. Jedyną uwagą, jaką mu dałem było to, że piosenka musiała pomóc widzom w przejściu od uczuć do akcji. Błagałem go też o puzony” – mówi Wolfe o współpracy z Kravitzem.
„Rustin”, w którym usłyszymy piosenkę Kravitza, to biograficzny film opowiadający o czarnoskórym aktywiście działającym dla społeczności gejów, Bayardzie Rustinie. W jego rolę wcielił się Colman Domingo. Rustin przeszedł do historii jako jeden z głównych organizatorów Marszu na Waszyngton w 1963 roku.
W rozmowie z „Variety” Wolfe zatrzymuje się na dłużej przy wspomnianych wyżej puzonach, które uwielbia. Miłość do tych instrumentów zaszczepił w nim Branford Marsalis, kompozytor muzyki do filmu „Ma Rainey: Matka bluesa”. „Odkąd Branford puścił mi nagranie puzonowego chóru United House of Prayer, byłem zahipnotyzowany taką muzyką. Lenny wziął sobie moją prośbę do serca i do nagrania zaprosił legendarnego Trombone Shorty’ego. „Road to Freedom” oddaje ducha zarówno 1963, jak i 2023 roku. Jest odważną celebracją pobrzmiewającą w głosie Lenny’ego wygłaszającym kazania i szybującym do nieba” – opisuje reżyser filmu „Rustin”.
„Rustin” to produkcja platformy streamingowej Netflix, która pojawi się tam 17 listopada tego roku. Wcześniej będzie ją można zobaczyć w wybranych kinach. Autorami scenariusza filmu są Julian Breece („Jak nas widzą”) oraz Dustin Lance Black („Obywatel Milk”). W pozostałych rolach występują Chris Rock, Glynn Turman, CCH Pounder, Da’Vine Joy Randolph oraz Jeffrey Wright. (PAP Life)
kgr/