Lewica: PiS nie będzie mówił nam, kto jest rosyjskim szpiegiem. W następnej kadencji powołamy ciało, które wyjaśni winy rządu

2023-08-30 13:32 aktualizacja: 2023-08-30, 13:51
Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski (L) i poseł Lewic Krzysztof Śmiszek (P) podczas wypowiedzi dla mediów w Sejmie w Warszawie, fot. PAP/Rafał Guz
Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski (L) i poseł Lewic Krzysztof Śmiszek (P) podczas wypowiedzi dla mediów w Sejmie w Warszawie, fot. PAP/Rafał Guz
Ani premier Mateusz Morawiecki, ani prezes PiS Jarosław Kaczyński, ani członkowie komisji nie będą mówili nam, kto jest rosyjskim szpiegiem w Polsce; w przyszłej kadencji Sejmu powołamy ciało, które wyjaśni winy i grzechy PiS - oświadczyli liderzy klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski i Krzysztof Śmiszek.

Na stronie Sejmu w środę opublikowano nazwiska 9 kandydatów zgłoszonych do komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Swoich kandydatów wskazał jedynie klub PiS. Opozycja uważa, że komisja jest nielegalna i kluby KO, PSL oraz Lewicy nie zgłosiły żadnych kandydatów. Jednak PiS zaproponowało dziewięć nazwisk, a właśnie tylu członków ma liczyć komisja. Oznacza to, że jeżeli większość sejmowa ich powoła, to prace komisji będą toczyć się bez osób zaproponowanych przez kluby opozycji. Sejm ma wznowić obrady w środę, o godz. 18.

Na konferencji prasowej w Sejmie, posłowie Lewicy mówili, że komisja ds. rosyjskich wpływów to "nielegalne ciało powołane po to, żeby dopalić, wzmocnić kampanię wyborczą PiS". Ich zdaniem, PiS nie chce nic wyjaśnić w sprawie tych wpływów, a do komisji powołuje de facto polityków. "Lewica mocno i wyraźnie podkreśla - nie będziemy brali udziału w pracach tej komisji, bo ma ona charakter nielegalny" - mówił Gawkowski.

"Ani Morawiecki, ani Kaczyński, ani żaden członek tej komisji nie będzie mówił nam, kto jest w Polsce rosyjskim szpiegiem. Bo rosyjskich szpiegów trzeba zaczynać szukać zawsze od siebie, a tego PiS nie robi. My za to będziemy robili, w przyszłej kadencji (Sejmu) powołamy instytucjonalnie takie ciało, które będzie wyjaśniało te wszystkie winy i grzechy PiS, a nie będzie zamiatało - jak dzisiaj to robi pan Kaczyński - pod dywan" - oświadczył szef klubu PiS Krzysztof Gawkowski.

Wiceszef klubu Krzysztof Śmiszek dodał, że "dzisiaj PiS-wska większość będzie powoływała komisję, będzie powoływana (jej) członków, którzy tak naprawdę mają jedno zadanie - ochlapać błotem opozycję".

Zgodnie z informacją na stronie Sejmu, PiS chce, aby w komisji zasiedli: dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz, doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz, przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski oraz Łukasz Cięgotura, Michał Wojnowski, Marek Czeszkiewicz, Marek Szymaniak, Arkadiusz Puławski i Andrzej Kowalski.

Niewykluczone, że Sejm na środowym posiedzeniu dokona wyboru członków komisji.

31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie - 2 czerwca - Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Sejm uchwalił ją 16 czerwca. 28 czerwca posłowie odrzucili sprzeciw Senatu do tej noweli. Prezydent podpisał nowelizację 31 lipca. W sierpniu weszła ona w życie.

Zgodnie z prezydencką nowelą, w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, zniesione zostały środki zaradcze zapisane wcześniej w ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Zgodnie z ustawą w skład komisji wchodzi 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Prawo zgłaszania marszałkowi Sejmu kandydatów na członków komisji w liczbie nie większej niż 9 przysługuje każdemu klubowi poselskiemu lub parlamentarnemu, w terminie wskazanym przez marszałka. (PAP)

 

autor: Karol Kostrzewa

sma/