W sobotę podczas konwencji inaugurującej kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego Lewica zaprezentowała "jedynki" na listach do PE.
Listy w woj. łódzkim otwiera były premier Marek Belka, a w woj. podlaskim i warmińsko-mazurskim - działaczka Lewicy Bożena Przyłuska. Na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie z "jedynką" startuje wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska jest na pierwszym miejscu listy w woj. mazowieckim, a były premier Włodzimierz Cimoszewicz - w woj. zachodniopomorskim i lubuskim.
"Jedynką" w woj. śląskim został współzałożyciel partii Razem Maciej Konieczny. Listę Lewicy w woj. małopolskim i świętokrzyskim otwiera wiceszef MSZ Andrzej Szejna, w woj. kujawsko-pomorskim działacz Lewicy Piotr Kowal, a w woj. pomorskim - posłanka Katarzyna Ueberhan.
Wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus została "jedynką" w woj. wielkopolskim, a współprzewodniczący Nowej Lewicy i obecny europoseł Robert Biedroń otworzy listy w Warszawie.
Agata Fisz pojawi się na pierwszym miejscu listy Lewicy w woj. lubelskim, Wiktoria Barańska w woj. podkarpackim.
Robert Biedroń o wyborach do PE
Chcemy, żeby twarz biedy w Polsce nie miała twarzy starszej kobiety - powiedział Robert Biedroń w trakcie inauguracji kampanii Lewicy do Parlamentu Europejskiego. Dodał, że celem partii jest również, by emerytury i wynagrodzenia kobiet w Polsce były takie same, jak kobiet na zachodzie.
"Chcemy doprowadzić do tego, żeby twarz biedy w Polsce nie miała twarzy starszej kobiety, żeby emerytury, wynagrodzenia kobiet w Polsce, były takie same, jak kobiet na zachodzie, żeby nasze matki, babki, koleżanki, córki, w końcu i nareszcie były traktowane sprawiedliwie" - powiedział lider Lewicy Robert Biedroń.
"Jak pytacie państwo po co idzie lewica do parlamentu europejskiego, to właśnie po to żeby żadna nasza matka, żadna nasza córka, zadań nasza koleżanka, nie była traktowana gorzej niż inna Europejka, żebyśmy w końcu mieli te standardy. I dzisiaj oczywiście jesteśmy na dobrej drodze" - dodał.
Biedroń powiedział, że "dzisiaj Polska przekroczyła jeśli chodzi o PKB, Grecję, zbliżamy się do Hiszpanii, (...) możemy doprowadzić do tego i po to jest lewica, żebyśmy mieli takie same wynagrodzenia jak Europejki i Europejczycy na zachodzie". Zaznaczył, że celem lewicy jest "żeby naszych emerytów, moją matkę, waszą babkę, wasze koleżanki, było stać na to żeby spędzić kiedy będą spędzić wakacje w Hiszpanii, czy w Grecji".
"To jest cel lewicy, żeby ludziom żyło się dobrze, żeby rozwiązywać problemy dnia codziennego, bo Europa jest dla Ciebie" - podsumował lider Lewicy.
"Kłócić się będziemy, ale zawsze razem"
Wicemarszałek Sejmu, lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty uważa, że Lewica wygra te wybory. "Będzie dobry wynik. I do wszystkich tych, którzy myśleli albo myślą, że Lewica da się rozwalić, że Lewica się pokłóci o jedno albo drugie miejsce - kłócić się będziemy, ale zawsze razem" - powiedział.
"20 lat temu byłem 20 lat młodszy, miałem więcej włosów i mniej doświadczenia. To doświadczenie w moim lewicowym serduszku mówi: PPS, Unia Pracy, partia Razem, Nowa Lewica - to jedność różnorodności" - podkreślił. Zdaniem Czarzastego, Lewica to "ekipa, która Polsce i Europie jest potrzebna".
"To ekipa, która przywróciła z powrotem Lewicę do Sejmu. To ekipa, która weszła po 18 latach do rządu. Jedni bezpośrednio, drudzy nas w tym działaniu wspierają" - wskazał.
Wicemarszałek Sejmu jednocześnie uważa, że Lewica ma w sobie dużo skromności oraz dystans. "To ekipa, która w ostatnich wyborach samorządowych zrobiła wynik, który nas nie satysfakcjonuje. To ekipa, która raz jest mądrzejsza, raz głupsza. Raz nam coś się udaje, raz nam coś się nie udaje" - dodał.
"Tadeusz Boy-Żeleński mówił: reflektorem w rok. Hasło jest aktualne do dziś. Do dziś trzeba tym reflektorem szukać prawdy, mówić w sposób bezpośredni i niezafałszowany" - podsumował.
Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE w dniach 6-9 czerwca. W Polsce 9 czerwca będzie wybieranych 53 posłów do Parlamentu Europejskiego. (PAP)