Mecze o wszystko bardziej mobilizują niż paraliżują naszych piłkarzy - uważa były prezes PZPN Michał Listkiewicz. W piątek w rozmowie w Studiu PAP przypominał, że biało-czerwoni mają już doświadczenie w grach o wysokie stawki.
"Na tym poziomie zawodowstwa, profesjonalizmu, myślę, że mobilizują. Każdy z naszych piłkarzy, zresztą u rywali też, przeżył takie spotkanie, kiedy ważyły się losy czy to reprezentacji, czy klubu, więc myślę, że tu żadnego stresu nie będzie" - podkreślił.
Jego zdaniem w meczu Polska - Austria będzie 2:1 dla Polski. Ale nie spodziewa się pięknego spotkania, bo dla obu zespołów to będzie "mecz o wszystko".
"Tu trzeba zdobyć punkty. Grajmy nawet brzydziej, grajmy gorzej niż w meczu z Holandią, ale wygrajmy. Bo to dziś jest kluczowe. Ten mecz jest meczem o wszystko dla obu drużyn. Przegrywający może się pakować do domu, a więc tylko zwycięstwo. Nawet w brzydkim stylu" - przypomniał.
Zdaniem Listkiewicza, brutalny styl gry Austriaków wskazuje na to, że to będzie spotkanie, w którym pojawi się wiele kartek. A co za tym idzie, mecz będzie wyzwaniem dla ekipy sędziowskiej.
"Sądzę, że to będzie trudny mecz dla ekipy sędziowskiej. Ponieważ od początku będzie próba zdominowania, pokazania, kto tu rządzi. Pójdą w ruch łokcie, pójdą w ruch faule, kuksańce, pewnie jakieś drobne złośliwości. No, tak to jest na piłkarskim boisku" - zapowiada.
Zdaniem byłego prezesa krajowej federacji, bez względu na wynik, Michał Probierz powinien pozostać na stanowisku selekcjonera.
"Oczywiście, że powinien zostać. Mam nadzieję, że taka decyzja została przez władze PZPN podjęta. Już wykonał świetną pracę, a przed tą drużyną świetlana przyszłość" - podkreślił.
Jego zdaniem selekcjoner tchnął w kadrę nowe życie, a to pozytywnie odbiło się też na nastrojach kibiców.
"Michał Probierz odmienił tę drużynę. Przede wszystkim pod względem mentalnym. Widać radość, widać pasję, to się też odbija na nastrojach kibiców. Bo po takim okresie pewnej apatii, rezygnacji, nawet 'szydery', wróciła dobra atmosfera wokół naszej drużyny" - podsumował.
Listkiewicz przypomniał, że po mistrzostwach Europy kadrę czekają inne ważne spotkania, a selekcjoner potrzebuje czasu, żeby móc przygotować do nich drużynę.
"Mamy przed sobą mecze Ligi Narodów, eliminacje do mistrzostw świata i apeluję do pracodawców Michała, żeby dać mu spokojnie popracować, przynajmniej dwa, a może trzy lata. Tak jak się to dzieje w większości federacji. (...) Selekcjoner to nie jest trener klubowy. To jest selekcjoner, który potrzebuje trochę więcej czasu, żeby to wszystko poukładać" - mówił.
W ostatnim czasie zbyt często dochodziło do zmian na fotelu głównego trenera, a to - zdaniem Listkiewicza - nie służyło naszej kadrze.
"Przez ostatnie lata było za dużo zmian. Liczba selekcjonerów, która pracowała z naszą kadrą, chyba rekord Europy pobiliśmy. Czas na stabilizację, na cierpliwość. A Michał Probierz jest człowiekiem, który zasługuje na kredyt zaufania" - podkreślił.
Piątkowy mecz rozpocznie się o godz. 18 w Berlinie. W pierwszej kolejce Polacy przegrali w niedzielę w Hamburgu z Holendrami 1:2, zaś Austriacy dzień później ulegli w Duesseldorfie Francuzom 0:1. (PAP)
Autor: Jarema Jamrożek
kno/