Po doniesieniach, że szef państwa wróci do Paryża wczesnym wieczorem, źródła z otoczenia Macrona i media francuskie sugerowały, że może to mieć związek z powołaniem nowego premiera. Termin 48 godzin oznaczał bowiem, że nazwisko premiera powinno zostać ogłoszone najpóźniej w czwartek.
Wśród nazwisk potencjalnych kandydatów na nowego premiera wymienianych w mediach nadal pojawiają się: szef centrowej partii MoDem Francois Bayrou i były lewicowy premier Bernard Cazeneuve. AFP poinformowała w czwartek, że wymieniane jest również nazwisko Rolanda Lescure'a, byłego ministra przemysłu.
Macron prowadził w ostatnich dniach konsultacje z partiami politycznymi reprezentowanymi w parlamencie. Celem tych rozmów nie było skłonienie partii do udziału w rządzie, a raczej zyskanie ich neutralności - zapewnienie, by powstrzymały się od wotum nieufności wobec przyszłego rządu. W rozmowach z Macronem nie uczestniczyła skrajnie lewicowa partia Francja Nieujarzmiona (LFI) ani też skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN).
Poprzedni premier, Michel Barnier, który stał na czele rządu od września, musiał ustąpić w wyniku wotum nieufności przyjętego przez parlament w zeszłym tygodniu.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
grg/