Wydawcy oraz dziennikarze polskich mediów - łącznie ponad 350 tytułów gazet i portali lokalnych, w ramach jednodniowej akcji protestacyjnej, wystosowali w czwartek apel do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych.
W apelu podkreślają, że w trakcie uchwalana przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym zlekceważono ich postulaty, o których realizację zabiegali. "Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem" - czytamy.
Sejm uchwalił nowelizację prawa autorskiego 28 czerwca. Nowela wdraża do polskiego porządku prawnego dwie dyrektywy PE. Jedna z poprawek przyjętych do noweli zakłada zwiększenie z 3 proc. do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej. Druga poprawka zastępuje sformułowanie "artyści i wykonawcy" słowami "twórcy i wykonawcy" oraz zakłada, że także twórcy opracowania "utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego" są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia
Sejm nie poparł jednak poprawek Lewicy, które miały zabezpieczać interesy dziennikarzy i wydawców prasy wobec gigantów cyfrowych. Jedna z poprawek Lewicy zakładała, że jeżeli w ciągu trzech miesięcy od złożenia wniosku o rozpoczęcie negocjacji nie zostanie osiągnięte porozumienie, każda ze stron może wystąpić do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o przeprowadzenie mediacji. W przypadku, gdy mediacje nie przyniosą oczekiwanych rezultatów w ciągu kolejnych trzech miesięcy, prezes UOKiK mógłby ustalić w drodze decyzji warunki wynagrodzenia.
Lewica domagała się również doprecyzowania przepisów dotyczących tego, kiedy wydawcy przysługuje wynagrodzenie, oraz przepis nakazujący Big Techom udostępnianie wydawcom danych ważnych dla określenia wysokości wynagrodzenia.
Lewica zapowiedziała złożenie tożsamych poprawek w Senacie.
W poniedziałek w Senacie odbyło się spotkanie parlamentarzystów Lewicy z przedstawicielami mediów dotyczące prac nad nowelizacją Prawa autorskiego. Wzięli w nim udział m.in. wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, a także posłanki Lewicy Dorota Olko i Daria Gosek-Popiołek.
Biejat poinformowała na konferencji prasowej po spotkaniu, że poprawki proponowane przez Lewicę uzyskały jednoznaczne poparcie środowiska wydawców. "Wydawcy zgłosili nam jeszcze jedną propozycję poprawki, którą będziemy prawdopodobnie składać" - dodała.
"Będziemy rozmawiać i na posiedzeniu senackiej komisji kultury we wtorek, i na posiedzeniu Senatu, ale też w kuluarach z naszymi kolegami i koleżankami z Senatu. Będziemy przekonywać ich do tego, że nie ma czasu na czekanie. Nie ma sensu czekać na następny proces legislacyjny. Możemy to załatwić tu i teraz" - podkreśliła wicemarszałkini.
Czarzasty zaapelował do koalicjantów - w tym do premiera Donalda Tuska (KO) oraz wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL) - żeby poparli zmiany proponowane przez Lewicę.
"Władek, dobrze, że się pytasz ministry kultury, jaki jest zakres tych poprawek i co jest w tym projekcie nie tak. Jeżeli media polskie chcą zmian, żądają tych zmian, proszę o te zmiany. Widzę, że Szymon Hołownia, również po rwetesie, które zrobiły posłanki Lewicy, powiedział, że jeszcze raz sprawę przemyśli. Cieszę się, że pan premier Tusk zwołał na środę spotkanie, bo przecież nie zwołuje się spotkania po to, żeby wszystkim powiedzieć: nie. My nie zmienimy swojego zdania. My uważamy, że to są dobre poprawki, że będą służyły polskim mediom" - powiedział Czarzasty.
Gosek-Popiołek wskazała, że rozwiązania proponowane przez Lewicę funkcjonują już w innych krajach Unii Europejskiej. "My nie wymyślamy niczego na nowo. Patrzymy na to, jak wyglądają te relacje na rynkach czasami bardziej rozwiniętych niż polskich i chcemy zaimplementować te rozwiązania. Mam nadzieję, że Senat nie będzie stał i robił niczego na przekór interesom polskich wydawców i polskiej prasy" - podkreśliła posłanka.
"Wychodzimy z tego spotkania z poczuciem, że to było dobre spotkanie, które utwierdziło nas tylko w tym, że z tymi zmianami nie można czekać. Liczymy na to, że taki sam będzie efekt spotkania środowego, że to spotkanie, na które zaprosił premier i pani marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska nie służy odwlekaniu, spychaniu tego tematu, tylko służy właśnie temu, żebyśmy te poprawki mogli przyjąć jak najszybciej i żeby polskie media mogły spać spokojnie" - stwierdziła Olko.
Premier Donald Tusk zaprosił wspólnie z marszałek Senatu Małgorzatą Kidawą-Błońską organizatorów protestu dot. prawa autorskiego do centrum "Dialog" na środę na godz. 13. "Władza nie powinna kupować przychylności mediów, media z władzą robić dwuznacznych interesów a big techy wykorzystywać autorów i wydawców" - ocenił. (PAP)
Autorka: Agata Andrzejczak
pp/