To może jedynie niezwiązana z nowym projektem Marcina Dorocińskiego informacja, a być może wskazówka co do tego, kto wystąpi u jego boku. W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych polski aktor oznaczył Russella Crowe’a, od razu podkreślając na wstępie, że jedynie podebrał od niego pomysł na wpis.
„Russell Crowe gra w fajną grę 'Where am I' (Gdzie jestem - red.), to zgapię ją i zagram i ja. Zatem: gdzie jestem? Ściskam Was Kochani w przededniu wielkiej przygody” – napisał w mediach społecznościowych Dorociński, umieszczając selfie, na którym widać fragment krajobrazu. Fanom aktora udało się zidentyfikować to miejsce. „Montreal, wieża zegarowa i browar Molson” – czytamy w komentarzach, wskazujących na Kanadę jako miejsce pobytu polskiego gwiazdora.
Dzień wcześniej, we wtorek 27 lutego Dorociński zamieścił na Instagramie serię slajdów, za pośrednictwem których poinformował o wygraniu kolejnego castingu. „Kolejną przygodę czas zacząć. (...) Wygrałem kolejnego self-tape'a. Dla tych, co czuli niedosyt czasu ekranowego w 'Mission: Impossible', mam dobrą wiadomość. W kalendarzówce nowego projektu mam numer 3. A numer 1 i numer 2 mają... Uwaga, uwaga! Żartowałem. Nie mogę powiedzieć. Klauzula poufności. Pozdrawiam i trzymajcie kciuki” – napisał. Z wpisu aktora wynika, że zagra jedną z głównych ról w tajemniczym projekcie, którego tytuł pozostaje niewiadomą.
Puszczając wodze fantazji, gdyby Dorociński rzeczywiście zagrał u boku Russella Crowe’a, byłby to dla znanego Nowozelandczyka kolejny występ u boku Polaka. Wcześniej w jednej ze scen filmu „Dowód życia” partnerował mu Zbigniew Zamachowski. Na tym związki Crowe’a z Polską się nie kończą. Podczas piłkarskich mistrzostw Europy w 2016 roku aktor kibicował polskiej drużynie, o czym informował na swoim koncie na portalu Twitter. „Podoba mi się ten polski zespół. Nikt na nich nie stawiał, a grają jak prawdziwa drużyna!” – pisał. (PAP Life)
jos/