W czwartek o godz. 10.30 rozpoczęło się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej, na którym ma zapaść decyzja o akceptacji lub odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości za wybory parlamentarne z 2023 r.
Podczas konferencji prasowej przed posiedzeniem Marciniak przyznał, że "uważa i uważał, że PKW, działając zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, powinna w terminie 6 miesięcy od terminu złożenia sprawozdania finansowego rozpoznać te sprawozdania".
"Za takim stanowiskiem przemawia także to, że gdyby komitet wyborczy partii politycznej nie złożył w terminie 3 miesięcy sprawozdania, to wówczas nie przysługiwałoby mu prawo do dotacji czy też subwencji, czy też byłby nawet wykreślony z ewidencji partii politycznych" - zaznaczył szef PKW.
Zwrócił przy tym uwagę, że w terminie 30 dni od opublikowania w Biuletynie Informacji Publicznej komunikatu ze sprawozdaniami finansowymi z wyborów, partie polityczne, komitety wyborcze, które brały udział w wyborach i stowarzyszenia i fundacje mogą zgłaszać swoje zastrzeżenia. Marciniak poinformował, że taki komunikat został opublikowany pod koniec lutego br., zaś uprawnione podmioty nie złożyły w ustawowym terminie żadnych zastrzeżeń.
Szef PKW przypomniał, że mimo to posiedzenie Komisji zostało dwukrotnie odroczone - 11 lipca oraz 31 lipca, choć na tym drugim posiedzeniu podjęto już decyzje dot. większości sprawozdań komitetów wyborczych.
"Jednakże w stosunku do jednego komitetu wyborczego podjęto kolejną decyzję o odroczeniu decyzji, mimo że - także z punktu widzenia pozostałych komitetów wyborczych - istotne było rozpoznanie wszystkich sprawozdań finansowych" - podkreślił Marciniak, dodając, że w międzyczasie PKW i Krajowe Biuro Wyborcze zostały "zasypane" różnego rodzaju materiałami od polityków.
"Oczywiście wszyscy tutaj zgromadzeni orientują się, że chodzi o sprawozdanie komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. Idealna byłaby sytuacja, gdyby - parafrazując nazwę komitetu - można było rozstrzygnąć sprawę nie tylko zgodnie z prawem, ale i sprawiedliwie. Istnieje jednak także możliwość, że będzie sprawiedliwe rozstrzygnięcie, aczkolwiek niezgodne z prawem, czy wręcz niesprawiedliwe" - mówił Marciniak, przypominając, że decyzje w PKW zapadają większością głosów.
Szef PKW wyraził nadzieję, że "członkowie PKW mają świadomość, że ich decyzja będzie miała olbrzymi wpływ na stan demokracji w Polsce, gdyż decydują nie tylko o wysokości dotacji, ale też o pozbawieniu w całości subwencji partii politycznych".
Marciniak dodał też, że "uważa i uważał, że PKW, działając zgodnie z przepisami Kodeksu Wyborczego, powinna w terminie 6 miesięcy od terminu złożenia sprawozdania finansowego rozpoznać te sprawozdania". "Za takim stanowiskiem przemawia także to, że gdyby komitet wyborczy partii politycznej nie złożył w terminie 3 miesięcy sprawozdania, to wówczas nie przysługiwałoby mu prawo do dotacji czy też subwencji, czy też byłby nawet wykreślony z ewidencji partii politycznych" - zaznaczył szef PKW.
Marciniak, dopytywany przez dziennikarzy, ile może potrwać posiedzenie Komisji, odparł że kilka godzin, nie zaś kilkanaście, jak miało to miejsce 31 lipca. (PAP)
kno/