Mark Ruffalo zaniepokoił fanów. Opowiedział o dramatycznym momencie swojego życia

2024-01-24 22:30 aktualizacja: 2024-01-25, 10:13
Mark Ruffalo. Fot. PAP/EPA/ALLISON DINNER
Mark Ruffalo. Fot. PAP/EPA/ALLISON DINNER
Gwiazdor takich produkcji, jak „Biedne istoty”, „Spotlight” czy filmowa seria „Avengers”, w najnowszym wywiadzie opowiedział o dramatycznym momencie swojego życia. Ruffalo wyznał, że ponad 20 lat temu zdiagnozowano u niego guza mózgu. Aktor, którego żona miała wkrótce urodzić ich pierworodnego syna, ujawnił, że wstrzymał się z przekazaniem jej wieści o chorobie do czasu porodu. „Kiedy powiedziałem o tym Sunny, najpierw myślała, że żartuję. A potem wybuchła płaczem i wyznała: 'Zawsze wiedziałam, że umrzesz młodo'” – zdradził laureat Złotego Globu.

Mark Ruffalo był ostatnio gościem podcastu „SmartLess”. Podczas rozmowy 56-letni aktor ujawnił, że w 2001 roku dowiedział się, iż ma guza mózgu. Jak podkreślił, nic nie wskazywało, że jest chory, bo zanim usłyszał druzgocącą diagnozę, doświadczał jedynie niewielkich dolegliwości wywołanych infekcją ucha. Co zatem skłoniło go do zrobienia stosownych badań? „Miałem doprawdy szalony sen, w którym usłyszałem, że mam guza mózgu. To nie był nawet głos, tylko czysta wiedza. Był tak intensywny, że nazajutrz umówiłem się na tomografię komputerową głowy, aby natychmiast sobie z tym poradzić. Szedłem do lekarza z poczuciem nadciągającej zagłady. Okazało się, że mam za lewym uchem guz wielkości piłki golfowej, a lekarze nie mieli pojęcia, co to jest. Powiedziano mi, że trzeba będzie wykonać biopsję” – wyjawił gwiazdor „Avengersów”.

Dla Ruffalo był to skądinąd szczególny okres w życiu – zarówno prywatnym, jak i zawodowym. Aktor zagrał właśnie przełomową rolę w dramacie „Możesz na mnie liczyć”, który zdobył dwie nominacje do Oscara. Do tego jego żona, Sunrise Coigney, lada dzień miała urodzić ich pierworodnego syna Keena. Aby nie stresować ciężarnej małżonki, zdobywca Złotego Globu postanowił wstrzymać się z przekazaniem jej smutnych wieści do czasu porodu. „Kiedy powiedziałem o tym Sunny, najpierw myślała, że żartuję. A potem wybuchła płaczem i wyznała: +Zawsze wiedziałam, że umrzesz młodo+” – zdradził gwiazdor.

Na szczęście szybko okazało się, że guz nie jest zagrożeniem dla życia. Było jednak inne niebezpieczeństwo. Gdy Ruffalo spotkał się z neurologiem, aby omówić plan leczenia i ustalić termin chirurgicznego usunięcia guza, ten poinformował go, że zabieg niesie ze sobą 70-procentowe ryzyko utraty słuchu w lewym uchu oraz 20-procentowe ryzyko nieodwracalnego uszkodzenia nerwów twarzy. „Kiedy obudziłem się po operacji, lewa strona mojej twarzy była całkowicie sparaliżowana. Nie mogłem nawet zamknąć oka” – wyjawił aktor i dodał, że pooperacyjny paraliż ustąpił dopiero po roku. Utrata słuchu okazała się jednak trwała. Aktor zaznaczył, że zamiast rozpaczać nad swoją sytuacją, modlił się o to, by przeżyć. „Cały czas myślałem tylko o jednym: zabierzcie mi słuch, tylko pozwólcie mi przetrwać” – podkreślił. Ruffalo i Coigney doczekali się trójki dzieci: 22-letniego obecnie Keena, 18-letniej Belli i 16-letniej Odette. (PAP Life)
gn/