Marsz Żywych. Żydzi i Polacy upamiętniają ofiary Zagłady

2024-05-06 13:23 aktualizacja: 2024-05-06, 20:31
Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau prof. Piotr Cywiński (L) podczas uroczystości w ramach "Marszu żywych" na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz w Oświęcimiu. Fot. PAP/	Jarek Praszkiewicz
Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau prof. Piotr Cywiński (L) podczas uroczystości w ramach "Marszu żywych" na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz w Oświęcimiu. Fot. PAP/ Jarek Praszkiewicz
Kilka tysięcy uczestników Marszu Żywych, będącego wyrazem pamięci o ofiarach Holokaustu, wyruszyło w poniedziałek po południu sprzed bramy obozowej z napisem "Arbeit macht frei" w byłym niemieckim obozie Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau.

Sygnałem do wymarszu był dźwięk szofaru, instrumentu liturgicznego z baraniego rogu. Kolumna skierowała się ulicami oświęcimskiej dzielnicy Zasole w kierunku byłego niemieckiego obozu Birkenau.

W Marszu uczestniczy między innymi około 50 ocalałych z Holokaustu, w tym około 20 z Węgier. Jest także 500-osobowa grupa węgierskiej młodzieży, którzy w niedzielę wyruszyli „Pociągiem Żywych” z budapesztańskiego dworca Keleti. W marszu uczestniczą również osoby, które ucierpiały w wyniku ataku Hamasu 7 października ubiegłego roku, w tym byli zakładnicy terrorystów. Wraz z żydowskimi uczestnikami idą polscy uczniowie. Obecni są między innymi: minister edukacji Izraela Joaw Kisz oraz przedstawiciele polskiego rządu: Izabela Ziętka z MEN i Andrzej Szejna z MSZ.

Tegoroczny marsz w sposób szczególny uwypukla tragedię węgierskich Żydów. Przypada 80. rocznica ich zagłady. Żydzi z Węgier stanowili największą grupę deportowanych do KL Auschwitz. Muzeum Auschwitz podało, że od końca kwietnia do sierpnia 1944 roku z Węgier przywieziono około 430 tysięcy osób, w tym dzieci. Ponad 75 procent z nich zostało zgładzonych.

W marszu idą młodzi Polacy z Jastrowia. „Dużo zła dzieje się na świecie. Przyjechaliśmy tutaj, by manifestować wolę zahamowania zła” – zadeklarowała Dagmara Gawrońska.

Zuzanna Drygała powiedziała PAP, że chce „poznać historię naszego narodu i to, w jaki sposób byli traktowani ludzie”. „Chcę też poznać innych i dowiedzieć się, jak oni patrzą na to, co się tu wydarzyło. Wiedziałam, że w tym roku przypada 80. rocznica zagłady węgierskich Żydów, ale nie zdawałam sobie sprawy, że liczba ofiar była aż tak ogromna. (…) Myślę, że przyjazdy polskiej młodzieży do byłego obozu są niezwykle ważne. To nowe doświadczenie, które pozwala zwizualizować sobie, jak ten koszmar wyglądał; to znacznie więcej niż wiedza podręcznikowa” – podkreśliła.

Uczestnicy mają do pokonania trzykilometrową trasę z byłego Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau. Tam, na podwyższeniu ustawionym za pomnikiem ofiar obozu, między ruinami dwóch największych krematoriów i komór gazowych, odbędzie się główna ceremonia. Zapłoną pochodnie symbolizujące między innymi ofiary, ocalonych i Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy ratowali Żydów. Zmówione zostaną modlitwy: żałobna El male rachamim oraz kadisz.

Przy trasie marszu pokojową pikietę zapowiedziały środowiska propalestyńskie. Chcą zaprotestować przeciwko "ludobójstwu w Strefie Gazy", o dokonywanie którego oskarżają izraelski rząd Banjamina Netanjahu.

Marsz Żywych to projekt edukacyjny, pod auspicjami którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca Zagłady stworzone przez Niemców podczas wojny na okupowanych ziemiach polskich. Poznają także historię Żydów w Polsce, spotykają się z rówieśnikami i polskimi sprawiedliwymi wśród narodów świata. (PAP)

Autor: Marek Szafrański


gn/