W niedzielę wieczorem agencja Reutera podała, powołując się na kilka źródeł, że administracja prezydenta USA Joe Bidena dała zielone światło Ukrainie na wykorzystywanie amerykańskiej broni do rażenia celów w głębi Rosji. Później media poinformowały, że zgodę na to wyraziły też Wielka Brytania i Francja.
"To bardzo dobra i oczekiwana decyzja" - ocenił marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia w poniedziałek na konferencji prasowej w Głuchołazach (woj. opolskie).
Jak mówił, "jeżeli Rosjanie od bardzo wielu miesięcy, a nawet lat, są w stanie wystrzeliwać swoje rakiety, które rażą cele 300 czy 500 km wewnątrz terytorium Ukrainy, to Ukraińcy powinni mieć prawo odpowiedzieć tym samym".
Hołownia zauważył, że Ukraińcy atakują cele militarne, jak ostatnio zakłady, które remontowały sprzęt lotniczy, tymczasem Rosjanie swoimi rakietami balistycznymi atakują osiedla mieszkaniowe, gdzie giną dzieci.
Podkreślił, że nie może być tak, że ofiara ataku nie może odpowiedzieć w takiej sytuacji i "ma związane ręce". "Dlatego dobrze, że prezydent Biden podjął taką decyzję i dobrze, że są już pierwsi, którzy idą w jego ślady. Mam nadzieję, że Ukraina zwycięży i w stanowczy sposób odpowie tym międzynarodowym terrorystom, tym zabójcom dzieci i niewinnych cywilów, którzy prowadzą dzisiaj wojnę w sposób porównywalny chyba tylko z największymi zbrodniarzami, jakich przyniosła historia" - mówił.
"Nie wyobrażam sobie, żebyśmy w XXI wieku z założonymi rękami mogli tolerować zabijanie śpiących dzieci w swoich łóżkach, w cywilnych blokach przy pomocy rakiet balistycznych. To się dzieje tuż za naszą granicą i Polska musi mieć w tej sprawie jednoznaczne stanowisko" - mówił Hołownia.
Przekonywał, że Władimir Putin rozpętał wojnę i trzeba zrobić wszystko, aby nie dopuścić do tego, żeby wojna rozlała się na resztę świata. "Trzeba powstrzymać szaleńca, żeby nie zainfekował Europy i całego świata wojną, jak ma w zamiarze to zrobić" - oświadczył.
We wtorek mija 1000 dni inwazji Rosji na Ukrainę. (PAP)
dk/ masz/ mrr/ pap