Marszałek Sejmu: mam nadzieję, że spotkanie z władzami ukraińskimi w marcu nie będzie spotkaniem ostatniej szansy

2024-02-23 22:49 aktualizacja: 2024-02-24, 07:39
Szymon Hołownia Fot. PAP/Piotr Polak
Szymon Hołownia Fot. PAP/Piotr Polak
Mam nadzieję, że spotkanie z władzami ukraińskimi w marcu nie będzie spotkaniem ostatniej szansy - oświadczył marszałek Sejmu Szymon Hołownia, odnosząc się do słów ukraińskiego premiera Denysa Szmyhala ws. spotkania rządów polskiego i ukraińskiego na temat sytuacji w rolnictwie.

W piątek na granicy polsko-ukraińskiej pojawili się przedstawiciele rządu Ukrainy z premierem Denysem Szmyhalem, który oświadczył, że jeśli sprawa odblokowania granicy nie zostanie rozwiązana do 28 marca, Ukraina może zastosować środki odwetowe na przejściach granicznych.

Do spotkania członków obu rządów na granicy wezwał polskie władze prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraiński premier przekazał, że na granicy nie pojawili się przedstawiciele polskiego rządu. Jak dodał, miesiąc temu strony zgodziły się co do tego, że blokada granicy przez protestujących rolników szkodzi obu krajom i nie można dopuścić do podobnych incydentów.

"Minął miesiąc i znowu wracamy do tego punktu. Ale teraz widzimy jawne prowokacje. Zdajemy sobie sprawę z trudności, z którymi mierzy się polski rząd. I jesteśmy gotowi, by pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji. Wychodzimy naprzeciw" - podkreślił szef rządu Ukrainy. Poinformował, że obecnie po obu stronach granicy w kolejkach stoi 9 tys. ciężarówek.

O słowa Szmyhala został zapytany w Polsat News Hołownia. Marszałek Sejmu ocenił, że Szmyhal wskazuje marcowe spotkanie jako "spotkanie ostatniej szansy". "Ale to będzie spotkanie, mam nadzieję, że nie ostatniej szansy, i że do tego czasu uda się zrobić te rzeczy, które zajmują czas" - powiedział.

Pytany, czy ktoś z polskiego rządu powinien pojawić się w piątek na granicy i spotkać ze stroną ukraińską, Hołownia zaznaczył, że "to premier decyduje, jaką taktykę tej sprawy przyjmuje". "Mam pełne zaufanie do rządu w tej sprawie" - oświadczył.

Marszałek Sejmu zaznaczył, że "problemem dzisiaj na rynkach europejskich jest zalew zboża rosyjskiego". "My musimy temu skutecznie przeciwdziałać" - dodał. Odniósł się także do kwestii decyzji rządu o uznaniu przejść granicznych z Ukrainą oraz dróg i torów kolejowych do nich prowadzących za infrastrukturę krytyczną.

Hołownia przekonywał, że "nie jest to żadna zemsta na protestujących rolnikach".

"Ja rozumiem znaczną część postulatów, które oni składają. Ja to tak rozumiem, że jeśli ogłaszamy, że jest to część infrastruktury krytycznej, to my się nie bronimy przed rolnikami, my się bronimy przed tymi, którzy pod osłoną protestów, które się toczą, mogliby zacząć rozkręcać tory, mogliby zacząć na przykład doprowadzać do jakiego zniszczenia infrastruktury granicznej, a to jest krytycznie ważne dla naszego bezpieczeństwa" - zaznaczył.

Służby prasowe KPRM zapowiedziały w piątek, że nie będą komentować piątkowych słów Szmyhala.

W całej Polsce odbywają się protesty rolników, którzy blokują m.in. drogi, trasy szybkiego ruchu, autostrady, a także przejścia graniczne z Ukrainą. Rolnicy sprzeciwiają się napływowi ukraińskich towarów oraz polityce Unii Europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem.

Tusk zapowiedział w czwartek, że w celu zapewniania 100 proc. gwarancji, że pomoc wojskowa i humanitarna będą docierały bez opóźnień na Ukrainę, na listę obiektów infrastruktury krytycznej zostaną wpisane przejścia graniczne z Ukrainą oraz wskazane odcinki dróg i torów kolejowych. (PAP)

kno/