Mastalerek do Szymona Hołowni: niech pan nie daje się wpuszczać w rozgrywki polityczne Donalda Tuska

2023-11-21 20:19 aktualizacja: 2023-11-22, 07:59
Marcin Mastalerek, fot. PAP/Radek Pietruszka
Marcin Mastalerek, fot. PAP/Radek Pietruszka
Niech pan nie daje się wpuszczać w rozgrywki polityczne dużo bardziej doświadczonego Donalda Tuska, bo on wykorzystuje pana i zależy mu, żeby Szymon Hołownia skłócił się ze wszystkimi - powiedział we wtorek w Polsat News szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek, zwracając się do marszałka Sejmu.

Mastalerek był pytany, czy jego zdaniem Szymon Hołownia jako marszałek Sejmu staje na wysokości zadania.

"Jako człowiek jest bardzo sympatyczny, sprawiający świetne wrażenie, ma dziś swoje pięć minut, jest w błysku fleszy. Zawsze to lubił, był prezenterem telewizyjnym, zresztą bardzo dobrym showmanem. Ale za chwilę przyjdzie proza życia. I kiedy przyjdzie ta proza życia, to myślę, że będzie miał bardzo duże polityczne problemy, bo skala oczekiwań i tego, co zapowiedział w kampanii wyborczej, tego, że będzie trzecią drogą i nie będzie wchodził w konflikt między PiS a PO sprawi, że będzie miał gigantyczne problemy polityczne" - powiedział prezydencki minister.

"Już wiemy, że miała być Trzecia Droga, a będzie prawdopodobnie trzecia kadencja (lidera PO) Donalda Tuska, a Donald Tusk chce się mścić na PiS" - zaznaczył Mastalerek. "Jeśli do tego dopuści Szymon Hołownia, to ludzie powiedzą: ,,głosowaliśmy na Trzecią Drogę, miało być inaczej, a jest po prosty zwykła zemsta"" - dodał.

Mastalerek ocenił, że dziś Hołownia "realizuje interes polityczny Donalda Tuska". "Bo w interesie politycznym Donalda Tuska jest awantura w Sejmie i ona jest, ponieważ nie wybrano wicemarszałka z PiS" - zauważył. Stwierdził, że to Hołowni powinno najbardziej zależeć na tym, by PiS miało swojego wicemarszałka. Bez niego - przekonywał "w Sejmie będzie jedna wielka awantura, a twarzą tej awantury będzie Szymon Hołownia".

"Więc (...) chciałbym mu dać dobrą radę. Panie marszałku, niech pan nie daje się wpuszczać w rozgrywki polityczne dużo bardziej doświadczonego premiera Donalda Tuska, bo on wykorzystuje pana. I to Donaldowi Tuskowi zależy, żeby Szymon Hołownia skłócił się ze wszystkimi, a jeżeli nie będzie tego wicemarszałka, to będzie skłócony, nie będzie żadnej trzeciej drogi" - powiedział Mastalerek.

Na uwagę, że może to jemu - albo prezydentowi Dudzie - zależy na skłóceniu Szymona Hołowni i Donalda Tuska, Mastalerek zapewnił, że "jest zupełnie na odwrót". Według niego dowodem na to jest orędzie Andrzeja Dudy w Sejmie, w którym - jak ocenił szef Gabinetu Prezydenta - z jednej strony "wyciągnął do Sejmu rękę", ale z drugiej "wyznaczył jasną granicę, której nie można przekraczać, czyli, że nie można łamać konstytucji, nie można łamać ustaw".

Mastalerek podkreślił, że prezydent "zapowiedział koalicję polskich spraw wokół konkretnych polskich spraw. "Ona nie musi być rządowa, ona może być parlamentarna, może być samorządowa, może być z wykorzystaniem wielu organizacji społecznych. Są super ważne sprawy, o które dziś trzeba po prostu walczyć: To jest bezpieczeństwo, to są sprawy społeczne, to jest energetyka, na przykład atom" - dodał.

"żeby się Tuskowi to czkawką nie odbiło"

We wtorek w Sejmie lider PO Donald Tusk mówił, że opozycja ma większość, żeby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa NBP Adama Glapińskiego. "W tej chwili dysponujemy większością głosów wystarczającą, aby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa NBP. Analizujemy tę kwestię, bo chcemy w sposób odpowiedzialny używać tego bardzo poważnego narzędzia dyscyplinującego do odpowiedzialności politycznej, czasami też karnej polityków i funkcjonariuszy najwyższego szczebla" - podkreślił Tusk.

Mastalerek podkreślił, że Glapiński jest w elitarnym klubie europejskich prezesów Narodowych Banków, a wszystkie podobne wypowiedzi mogą wpływać m.in. na wahanie kursu złotówki. "Uważam, że nie można robić z tego hucpy politycznej" - zaznaczył.

"Apeluję też o to, aby zapowiadając takie sprawy pamiętali o polskiej złotówce, kursie polskiej złotówki, stabilności finansowej" - dodał Mastalarek.

"Przewiduję, że inni prezesi europejskich Banków Krajowych widząc, co się dzieje będą się zajmowali tą sprawą. Żeby się Tusk nie zdziwił jak koledzy prezesa Glapińskiego z innych państw za chwilę upomną się o niezależność NBP" - powiedział szef gabinetu prezydenta. "Żeby się Tuskowi czkawką nie odbiło" - zaznaczył.

"przyszłość PiS zależy od wyborów prezydenckich w 2025 r."

Mastalerek został zapytany w Polsat News o to, jak widzi przyszłość swojej byłej partii. Przypomniano mu m.in. jego październikową wypowiedź dla Radia Zet, że prezes PiS Jarosław Kaczyński powinien przejść na polityczną emeryturę.

"Ta przyszłość (PiS) zależy od wyborów prezydenckich w 2025 r. Wybory samorządowe, jak i europejskie, są istotne, ale one będą odbywały się przy zupełnie innej frekwencji" - zauważył szef gabinetu prezydenta.

Mastalerek, dopytywany, czy jego zdaniem "wybory europejskie, samorządowe, nie będą mieć żadnego znaczenia", powiedział, że "będą istotne, ale będą odbywały się przy innej frekwencji, dużo niższej, niż wybory parlamentarne".

Wybory prezydenckie w 2025 r. - jak wskazał - będą wyznacznikiem, "bo będą odbywały się przy podobnej frekwencji, jak wybory parlamentarne".

"Teraz mamy sytuację następującą: na zachodzie Europy, w wielu krajach, dojrzałe, dużo starsze i mocniej osadzone w demokracji formacje, niż PiS, nie przetrwały, dziś są cieniem samych siebie. Jeśli pan prezes Jarosław Kaczyński myśli o tym, żeby Prawo i Sprawiedliwość było formacją, która przetrwa, to musi w wyborach prezydenckich w 2025 r. wystawić kandydata, który będzie miał szansę i powalczy" - powiedział Mastalerek.

"Dlaczego? Proszę zobaczyć, co się stało z Platformą Obywatelską w 2020 r. Pamięta pan prawdziwą prezydent panią Kidawę-Błońską?" - zwrócił się do dziennikarza. "Przecież Platforma musiała zmieniać kandydata" - zauważył Mastalerek.

Mastalerek został zapytany, czy widzi kandydata wśród obecnych polityków PiS. "Bardzo przepraszam, ale ja widzę tylko jednego człowieka dziś, który jest prezydentem. Jemu służę w Pałacu Prezydenckim i w kancelarii, i nie będę, naprawdę, meblował Prawa i Sprawiedliwości" - odpowiedział.

"możliwe zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska musi być zgrane z kalendarzem prezydenta"

Mastalerek był pytany, kiedy - w sytuacji jeśli Sejm uchwali wotum zaufania dla rządu premiera Donalda Tuska, czyli około 11-12 grudnia - prezydent powoła tak wybraną Radę Ministrów i odbierze od jej członków przysięgę. Dopytywany był, czy odbędzie się to np. następnego dnia.

"Ciężko dziś rozmawiać o konkretnych terminach" - odparł Mastalerek.

Dopytywany, czy wydarzy się to przed 14 i 15 grudnia, kiedy odbywa się szczyt unijny, jako, że od prezydenta zależy, kto na niego pojedzie - Mateusz Morawiecki czy Donald Tusk.

"Przede wszystkim nie wiemy kiedy będzie głosowane wotum zaufania, jeśli nie wyjdzie premierowi Morawieckiemu jego misja" - zaznaczył Mastalerek. "Przede wszystkim 12 grudnia i zdaje się, że 11 grudnia, to pan prezydent Duda jest w Szwajcarii, ma wizytę międzynarodową, więc to wszystko będzie musiało być zgrane z kalendarzem" – podkreślił.

Mastalerka pytany był, czy może okazać się tak, że prezydent "nie będzie miał czasu dla rządu premiera Tuska" i na szczyt UE pojedzie jako premier jeszcze Mateusz Morawiecki. "Ja nie przewiduję tego i mam nadzieję, że nie będzie takich problemów, no chyba, że PO czy rząd premiera Donalda Tuska będzie wolał być zaprzysiężony przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego" - dodał.

Na pytanie, co ma na myśli, szef gabinetu prezydenta powiedział: "Słyszałem dziś wypowiedzi przyszłego prawdopodobnie ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego o tym, że tak naprawdę prezydentem to jest Rafał Trzaskowski. Więc jeżeli takie głosy będą się pojawiały, to dam im wtedy dobrą radę: idźcie do ratusza, niech was prezydent Trzaskowski zaprzysięgnie i wtedy będziecie mogli sobie jechać (na szczyt UE). Oczywiście żartuję – stwierdził Marcin Mastalerek.

"To nie jest kwestia obrażania. To kwestia obrażania Polaków, milionów Polaków, którzy głosowali w wyborach prezydenckich i chciałbym z tego studia, z Polsatu zaapelować do polityków PO, żeby przestali obrażać polską demokrację, żeby przestali obrażać Polaków" – dodał. Według Mastalerka, mówienie, iż tak naprawdę prezydentem to jest Rafał Trzaskowski obraża wszystkich, którzy zagłosowali w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę. Ocenił, że "to mu przypomina ,,przemysł pogardy 2.0"". Powiedział, że w tym miejscu "chciałby postawić granicę". "Jak będziecie takie rzeczy sobie opowiadali, że prezydentem jest Rafał Trzaskowski, to idźcie do Rafała Trzaskowskiego, niech was zaprzysięży, tylko nie wiem jak wtedy polecicie na szczyt Rady UE" - powiedział, mówiąc o politykach KO.

Podkreślił, że "prezydent Duda chce pokoju i współpracy". "Ale jeżeli będziemy widzieli, i prezydent Duda będzie widział, że próbuje się wzniecać przemysł pogardy, to tu się nikt nie przestraszy w Pałacu Prezydenckim" - mówił Mastalerek.

autorki: Wiktoria Nicałek, Delfina Al Shehabi, Paulina Kurek

nl/