Mastalerek: prezydent działa zgodnie z konstytucją, niczego nie opóźnia

2023-10-27 20:05 aktualizacja: 2023-10-28, 07:32
Marcin Mastalerek Fot. PAP/Radek Pietruszka
Marcin Mastalerek Fot. PAP/Radek Pietruszka
Prezydent Andrzej Duda działa zgodnie z konstytucją, niczego nie opóźnia, ma idealny timing - powiedział w Polsat News Marcin Mastalerek. Podkreślił, że "nie w mediach decyduje się, jaka jest większość rządowa, tylko na sali sejmowej". Szef Gabinetu Prezydenta dodał także, że "Andrzej Duda nigdy nie był typem partyjnego działacza i nie sądzę, by chciał nim być. Będzie natomiast niezbędnym elementem do tego, by prawica w ogóle przetrwała i mogła wygrywać.

Prezydencki minister był pytany o to, dlaczego prezydent Andrzej Duda "zwleka ze wskazaniem kandydata na premiera".

"Całkowicie rozumiem perspektywę zarówno mediów społecznościowych, Twittera, jak i telewizji informacyjnych, (...) natomiast jest na odwrót: prezydent, działając zgodnie z konstytucją, działa w zwyczajnym tempie, niczego nie opóźnia. Szanując perspektywę przyspieszającego świata polskich mediów, zarówno newsowych, jak i społecznościowych, prezydent ma idealny timing. Uważam, że wszystko jest w porządku" - odpowiedział Mastalerek.

Dodał, że prezydent podczas konsultacji informował przedstawicieli wszystkich ugrupowań, że nie skróci kadencji Sejmu i że - jego zdaniem - nie dzieje się nic takiego, co powinno go do tego skłonić.

Zaznaczył, że prezydent w tej sytuacji "spokojnie, zgodnie z planem i zgodnie z czasem będzie podejmował kroki".

Mastalerek, dopytywany na czym, jego zdaniem, zastanawia się prezydent, jeśli chodzi o nazwisko kandydata na premiera, powiedział, że "potwierdziło się, że partie nie mają jeszcze umowy koalicyjnej i nie są dogadane w sprawach programowych".

"Słyszymy różne głosy, każdego dnia pojawiają się inne informacje medialne i po to były te konsultacje, by usłyszeć, co powiedzą podczas nich, jakie mają zdanie, jakie ich statutowe organy, ich partii politycznych będą podejmowały decyzje. I dziś jest czas dla pana prezydenta, na to żeby się bardzo poważnie nad tym zastanowić, bo to poważna sprawa" - powiedział.

Na uwagę, że arytmetyka sejmowa pokazuje bardzo wyraźnie, że lider PO Donald Tusk zostanie premierem, Mastalerek odparł, że "o tym dowiemy się na sali sejmowej".

"Tam trzeba policzyć głosy, jak mówił kiedyś Donald Tusk w 1992 r. To nie w mediach decyduje się, jaka jest większość rządowa, tylko na sali sejmowej. I zgodnie z czasem i zgodnie z planem zostanie to przez prezydenta najpierw zapowiedziane, a potem zrealizowane" - zaznaczył.

Pytany, czy prezydent będzie chciał poczekać z decyzją do wyniku głosowania na pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji, Mastalerek zaznaczył, że on nie będzie o tej sprawie informował wcześniej niż prezydent to ogłosi. Dodał, że nie wie, czy nastąpi to przed 13 listopada.

Andrzej Duda, podsumowując w czwartek dwudniowe konsultacje z przedstawicielami komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w przyszłym Sejmie, poinformował, że terminem, który wstępnie zaplanował na pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji będzie poniedziałek, 13 listopada. Nie widzę powodu na skracanie dotychczasowej kadencji - dodał.

Prezydent podkreślił też, że są dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają kandydata na premiera. Kandydatem Zjednoczonej Prawicy na premiera jest Mateusz Morawiecki, a kandydatem KO, Trzeciej Drogi i Lewicy - jest Donald Tusk.

"Nie jest niczym nadzwyczajnym przegrywać w polityce"

Prezydencki minister był pytany, czy widzi taką "siłę i zdolność", by PiS jeszcze wygrywało wybory, czy też czeka tę partię "pokutowanie" 2-3 kadencje w opozycji.

Mastalerek ocenił, że "nie jest niczym nadzwyczajnym przegrywać w polityce" i to jest istota demokracji. "Natomiast ten obóz - obóz prawicowy, konserwatywny, obóz niepodległościowy, patriotyczny przegrywał. Potrafił się zreorganizować, a później wygrywał" - zaznaczył. Dopytywany, czy - jego zdaniem - PiS wymaga dziś reorganizacji, polityk stwierdził, że to oczywiste.

"(Prezes PiS) Jarosław Kaczyński przegrywał i potrafił wstać i wygrywać. Ale dziś potrzeba stanąć w prawdzie, trzeba wyciągnąć prawdziwe wnioski. Nie można się okłamywać, nie można się oszukiwać, (trzeba) zmienić się i iść do przodu" - wskazywał.

Mastalerka pytano też, czy w 2025 r. - kiedy prezydent Andrzej Duda skończy swoją misję w Pałacu Prezydenckim, będzie odpowiednim kandydatem na lidera Zjednoczonej Prawicy. Polityk odpowiedział, że "prezydent Andrzej Duda nigdy nie był działaczem partyjnym". Na uwagę, że Andrzej Duda działał w PiS, Mastalerek powiedział: "Działaczem partyjnym to byłem ja, działałem na Nowogrodzkiej, działałem wcześniej w strukturach, w młodzieżówce".

"Prezydent Andrzej Duda do polityki przyszedł jako mecenas, który wszedł do rządu, później miał ten zaszczyt, by być ministrem w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, później został parlamentarzystą i zawsze był znany z tego, że w parlamencie działał przy ustawach, był reprezentantem przed TK. Zawsze zajmował się sprawami merytorycznymi. (...) Nigdy nie był typem działacza i myślę, że nigdy nie będzie chciał nim być" - zaznaczył.

"Więc nie widzę tego. Prezydent nie ma takich ambicji. Ale jedno jest pewne: to Andrzej Duda jest symbolem 2015 r. (...) To nie była dobra zmiana, to była 'Duda-zmiana', ponieważ Andrzej Duda przełamał wtedy system, on jest właśnie symbolem wygranych wtedy wyborów" - dodał.

Pytany, czy Andrzej Duda to zatem "symbol i sentyment" do czasu wyborczego zwycięstwa, Mastalerek zaprzeczył. "To będzie niezbędny element do tego, by prawica w ogóle przetrwała i mogła wygrywać".

Dopytywany, jaka wtedy będzie rola byłego już prezydenta, Mastalerek powiedział: "Zobaczymy, czy ten obóz prawicowy, konserwatywny, niepodległościowy będzie potrafił dobrze ustawić się wobec prezydenta Dudy". "Bo to im powinno zależeć na tym, by prezydent był od czasu do czasu aktywny, by zajmował pewną rolę na scenie politycznej, ponieważ to nie jest oczywiste, że prawicą w Polsce będzie PiS, będzie Zjednoczona Prawica" - mówił.

Przywoływał przykłady innych krajów europejskich, w tym Francji i Włoch. Pytał, jaka np. jest obecnie we włoskim rządzie pozycja partii Forza Italia. "Jest małym braciszkiem partii Giorgii Meloni" - zaznaczył. (PAP)

kno/