Oficjalnie Nowy Front Ludowy (NFP) odrzucił propozycję takiego rozejmu, by wywierać presję na prezydenta Emmanuela Macrona, wzywając go do wyznaczenia Castets na premiera.
Jednak nieoficjalnie politycy lewicy są zadowoleni. "Przez tygodnie prezentowaliśmy żałosny spektakl, niemal codziennie wyciągając z kapelusza jakieś nazwisko (kandydata na premiera - PAP). (...) Teraz, gdy uzgodniliśmy osobę, mamy dwa tygodnie na pracę nad programem" - powiedział "Le Point" niewymieniony z nazwiska deputowany Francuskiej Partii Komunistycznej.
Jak zaznacza tygodnik, Castets tymczasem jeździ po kraju. Uczestniczy też w spotkaniach z szefami czerech partii należących do NFP.
"W czasie, gdy nie pojawia się żadne oczywiste wyjście z chaosu politycznego", okres igrzysk pozwala również obozowi prezydenckiemu na przygotowanie własnych planów dotyczących urzędu premiera - relacjonuje "Le Point". Frakcja parlamentarna Razem dla Republiki (EPR), kierowana przez ustępującego premiera Gabriela Attala, zaproponowała swoje priorytety. Uczestnik spotkania EPR, na którym dyskutowano o tych propozycjach jest przekonany, że pewne z nich mogą "służyć jako baza" do dialogu z "rozsądną lewicą i prawicą".
Nad własnymi propozycjami pracują też dwie mniejsze partie wspierające Macrona - MoDem i Horyzonty. Centrowi politycy, jak Francois Bayrou (szef MoDem) czy były premier Jean-Pierre Raffarin "działają za kulisami, by próbować zbudować koalicję" - relacjonuje "Le Point".
Tygodnik ocenia, że skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe wciąż dochodzi do siebie po tym, jak nie udało mu się wygrać wyborów. Dowodem tej pauzy jest to, że czołowi politycy, jak Marine Le Pen nie uczestniczyli w polemikach na temat kontrowersyjnej sceny z ceremonii otwarcia igrzysk, która została odebrana jako aluzja do Ostatniej Wieczerzy.
Jednak "prawdziwym wyzwaniem" będzie konieczność przyjęcia ustawy budżetowej na jesieni, gdy w parlamencie nie ma większości parlamentarnej i Francja nie ma rządu - podkreśla wyższy rangą polityk EPR. Jak ocenia, intensywna jesień sprawi, że krótki "rozejm olimpijski" zostanie szybko zapomniany.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
kno/