Media: Trump powiedział Netanjahu, że chce zakończenia wojny w Strefie Gazy, nim obejmie prezydenturę

2024-10-31 11:30 aktualizacja: 2024-10-31, 16:33
Donald Trump. Fot. PAP/EPA/DAVID MUSE
Donald Trump. Fot. PAP/EPA/DAVID MUSE
Donald Trump powiedział premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, że chce, by Izrael zakończył wojnę w Strefie Gazy, jeszcze zanim obejmie urząd prezydenta USA po ewentualnej wygranej w wyborach - poinformował w czwartek portal Time of Israel, powołując się na dwa źródła zbliżone do sprawy.

Żądanie Trumpa nie było konkretne, a on sam zasugerował, że byłby gotów poprzeć "szczątkową" aktywność izraelskiej armii w Strefie Gazy, "o ile Jerozolima oficjalnie zakończyłaby wojnę" - przekazał były amerykański urzędnik.

Netanjahu od dawna zapowiada, że w dającej się przewidzieć powojennej przyszłości Izrael będzie chciał utrzymać w Strefie Gazy kontrolę bezpieczeństwa, a inni przedstawiciele władz izraelskich mówili o zachowaniu tam strefy buforowej, by móc wkraczać na ten teren, gdyby palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas próbowała się przegrupować.

Trump, kandydat Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA, w ostatnich tygodniach krytykował urzędującego szefa państwa Joe Bidena za naciski na Izrael w sprawie ograniczenia odwetowego ostrzału celów w Iranie. Sygnalizował, że sam zapewniłby sojusznikowi większą swobodę w podejmowaniu decyzji.

Źródło Times of Israel przekazało, że zwycięstwo, które Trump chciałby zapewnić Izraelowi w Strefie Gazy przed swoją ewentualną inauguracją, obejmuje powrót porwanych z Izraela zakładników. Na przedwyborczej konwencji Republikanów w lipcu Trump powiedział, że ci, którzy przetrzymują amerykańskich zakładników za granicą, "zapłacą bardzo wysoką cenę", jeśli zakładnicy nie zostaną uwolnieni przed objęciem przez niego urzędu.

Przed kilkoma tygodniami dwóch izraelskich polityków opisało dziennikarzom portalu obawy związane z powtarzającymi się wezwaniami Trumpa do szybkiego zakończenia wojny. Niemożność wstrzymania walk przed przypadającą 20 stycznia inauguracją mogłaby, ich zdaniem, doprowadzić do spięcia z nowym prezydentem USA, bez względu na to, czy wybory wygra Trump czy Demokratka Kamala Harris. O ile jednak dotychczas Netanjahu potrafił stawić czoło Harris, nawet zyskując z tego powodu poklask, o tyle konfliktu z Trumpem "prawdopodobnie wolałby uniknąć" - ocenili ci politycy.(PAP)

os/ akl/kgr/