Netanjahu: przywódcy Hamasu będą mogli wyjechać, jeżeli złożą broń
Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w niedzielę, że presja militarna wywierana na Hamas w Strefie Gazy "przynosi efekty", dlatego rząd postanowił ją zwiększyć. Dodał, że Hamas musi złożyć broń, a wówczas jego przywódcy będą mogli opuścić Strefę Gazy.

"Widzimy, że w stanowisku Hamasu pojawiły się wyłomy" - podkreślił Netanjahu, przemawiając przed niedzielnym posiedzeniem rządu. Dodał, że w sobotę wieczorem gabinet bezpieczeństwa przegłosował "zwiększenie presji na Hamas".
Hamas ogłosił w sobotę, że zgadza się na przygotowaną przez Egipt propozycję rozejmu. Izrael przekazał, że zapoznał się z tą ofertą i przedstawił własną propozycję.
Według mediów Izrael żąda, by Hamas w zamian za 50 dni rozejmu wypuścił 10-11 zakładników, Hamas godzi się na uwolnienie 5 porwanych.
Netanjahu zaznaczył, że wbrew twierdzeniom Hamasu Izrael wciąż prowadzi negocjacje, a ponieważ rokowania toczą się "pod ostrzałem", są one skuteczniejsze.
Premier dodał, że Izrael jest gotowy do rozmów o całkowitym zakończeniu wojny, a zaprzeczanie temu jest kolejnym kłamstwem Hamasu.
"Jesteśmy gotowi; (...) Hamas złoży broń, jego przywódcy będą mogli opuścić (Strefę Gazy-PAP), zadbamy o generalne bezpieczeństwo Strefy Gazy, umożliwiając realizację planu dobrowolnej migracji (Palestyńczyków) przedstawionego przez (prezydenta USA Donalda) Trumpa" - powiedział Netanjahu. "To nasz plan, nie ukrywamy go, jesteśmy gotowi o nim rozmawiać" - doprecyzował.
Izrael wznowił ataki na Strefę Gazy 18 marca, zaznaczając, że to reakcja na odrzucanie przez Hamas kolejnych propozycji przedłużenia zawartego w styczniu zawieszenia broni.
Zgodnie z ramowym porozumieniem, zawartym dzięki mediacji USA, Egiptu i Kataru, na początku marca miała się rozpocząć druga faza trwającego od 19 stycznia zawieszenia broni, zakładająca m.in. trwały rozejm, całkowite wycofanie się Izraelczyków ze Strefy Gazy i uwolnienie wszystkich porwanych.
Izrael nie przystąpił jednak do negocjowania drugiego etapu, zamiast tego naciskał na Hamas, by zgodził się na uwolnienie kolejnych zakładników i przedłużenie wstępnej fazy umowy. Hamas chciał, by zwolnienie porwanych wiązało się z wdrożeniem drugiego etapu rozejmu i gwarancją zakończenia wojny, jak przewidywał pierwotny harmonogram.
Netanjahu ponownie podkreślił, że celem izraelskiego rządu jest uwolnienie wciąż więzionych przez Hamas 24 żyjących zakładników.
Duża część izraelskiego społeczeństwa oskarża Netanjahu, że wznowił wojnę dla korzyści politycznych, lekceważąc los porwanych. Według ich rodzin kolejne walki narażają jeńców i oddalają perspektywę uwolnienia ich w ramach wymiany.
Od rozpoczęcia ponownych ataków na Strefę Gazy w Izraelu niemal codziennie odbywają się demonstracje wzywające rząd, by zamiast kontynuować ofensywę, zgodził się na porozumienie z Hamasem, które uwolniłoby porwanych.
69 proc. Izraelczyków popiera zakończenie wojny w zamian za wypuszczenie wszystkich zakładników - wynika z sondażu przedstawionego w piątek przez stację Kanał 12.
Premier twierdzi, że zakończenie wojny w obecnych warunkach pozwoliłoby na utrzymanie się Hamasu przy władzy w Strefy Gazy, na co Izrael nie może się zgodzić. Na rozejm nie zgadzają się też skrajnie prawicowi koalicjanci Netanjahu, od których zależy przetrwanie jego rządu.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ mal/ sma/