Rzeczniczka siedleckiej policji kom. Ewelina Radomyska przekazała, że kilka dni temu dyżurny policji otrzymała zgłoszenie o kolizji drogowej z udziałem dwóch pojazdów marki Audi.
"Kiedy mundurowi dojechali na miejsce, zastali tylko jedną z kierujących. Druga, po wezwaniu policji przez poszkodowaną, odjechała" - powiedziała kom. Radomyska
Z relacji poszkodowanej wynikało, że gdy dojeżdżała do przejazdu kolejowego, w bok jej samochodu uderzyło inne audi. Jechała nim kobieta z dzieckiem. Po zderzeniu obie kierujące zatrzymały się. Sprawczyni była zdziwiona faktem, że uderzyła w inny pojazd, ale nie negowała tego i zaproponowała, by nie wzywać policji, tylko spisać oświadczenie.
"Ponieważ pokrzywdzona podczas rozmowy wyczuła od sprawczyni zapach alkoholu, zdecydowała się jednak zadzwonić na policję" – powiedziała rzeczniczka. Gdy czekały na patrol, sprawczyni kolizji wsiadła jednak do samochodu i odjechała. Udało się ją ustalić dzięki zapamiętanym przez pokrzywdzoną numerom rejestracyjnym pojazdu. Gdy policjanci odnaleźli 32-latkę, w otwartym garażu zastali audi, które miało uszkodzenia wskazujące na udział w kolizji drogowej i jeszcze ciepłą pokrywę silnika.
Badanie alkomatem pokazało, że 32-latka miała w organizmie blisko 3 prom. alkoholu. Mundurowym tłumaczyła, że wypiła drinka po powrocie do domu. Teraz kobieta odpowie przed sądem, grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.(PAP)
Autorka: Ilona Pecka
jc/