O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Od 3 marca rusza Ośrodek Mediów dla Zagranicy z nową ramówką [WYWIAD]

Ośrodek Mediów dla Zagranicy - nowa struktura TVP - rusza z nową ramówką 3 marca - powiedział PAP jej szef Michał Broniatowski. "Docelowo chcemy, aby cztery redakcje stały się samodzielnymi kanałami, na to jednak potrzeba pieniędzy, przede wszystkim z budżetu państwa" – dodał.

Michał Broniatowski. Fot. PAP/Paweł Supernak
Michał Broniatowski. Fot. PAP/Paweł Supernak

Polska Agencja Prasowa: Czym jest Ośrodek Mediów dla Zagranicy?

Michał Broniatowski: To nowa struktura w ramach Telewizji Polskiej. Oficjalnie powstał 3 grudnia ubiegłego roku, jednak przygotowania – ze względu na złożoną strukturę oraz logistykę – trwały już od czerwca. A już w przyszłym tygodniu, 3 marca, Ośrodek rusza z nową ramówką. Chcieliśmy, aby między redakcjami nadającymi w obcych językach była synergia. A tak może być, jeśli pracują one pod jednym, organizacyjnym dachem. Zmiany były jednak głównie wynikiem oczekiwań ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które jest naszym głównym sponsorem. Ministerstwu zależało, aby ze względu na interesy strategiczne Polski, w telewizji publicznej działały redakcje językowe dla naszych trzech wschodnich sąsiadów. Wcześniej działały tylko angielskojęzyczna TVP World oraz białoruskojęzyczny Biełsat TV, z kilkoma programami po rosyjsku, które były finansowane przez resort dyplomacji.

Ministerstwo nie wtrącało się w przygotowanie i organizację nowej struktury. Propozycja stworzenia Ośrodka wyszła ode mnie oraz mojego zastępcy Jakuba Gollera – wówczas szefowaliśmy TVP World. Ośrodek przejął dwie anteny, które były samodzielnymi jednostkami organizacyjnymi – TVP World oraz Biełsat TV. Teraz, zamiast tych dwóch jednostek mamy cztery równoprawne redakcje językowe– anglojęzyczną TVP World, białoruskojęzyczną Biełsat TV, wydzieloną z Biełsatu rosyjskojęzyczną Wot Tak oraz nowo powstałą redakcję ukraińskojęzyczną Slawa TV.

PAP: Kieruje pan całym Ośrodkiem. A kto stoi na czele poszczególnych redakcji?

Więcej

Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Serwis ukraiński Polskiej Agencji Prasowej [NASZE WIDEO]

M.B.: TVP World kieruje Adam Jasser. To wieloletni dziennikarz agencji Reuters, który w przeszłości był również m.in. prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na czele Biełsat TV stoi z kolei Alina Koushyk – wieloletnia dziennikarka tej telewizji. Przed objęciem stanowiska pełniła funkcję w Zjednoczonym Gabinecie Tymczasowym ds. Odrodzenia Narodowego Swiatłany Cichanouskiej jednak zanim została szefową Biełsatu, zrezygnowała ze wszystkich politycznych aktywności. Szefową redakcji ukraińskiej jest Mariia Górska, dotychczasowa redaktorka naczelna portalu Sestry.eu i wieloletnia dyrektorka programowa ukraińskiego kanału TV Espreso. Natomiast redakcją Wot Tak kieruje Jerzy Sałodki – wieloletni dziennikarz tego programu.

PAP: Skoro trzy redakcje korzystają z jednego kanału, jak wygląda podział czasu antenowego pomiędzy nimi?

M.B.: Każda z redakcji będzie miała po sześć godzin dziennie. Pozostałe sześć godzin nocnych będzie głównie wykorzystywane przez Biełsat, ponieważ ma on największe zapasy powtórkowe.

PAP: Czy jednak połączenie w jedną linię różnych redakcji było konieczne?

MB.: Chcę wyraźnie podkreślić, że są to redakcje, których zadaniem jest prezentowanie polskiej racji stanu. Mają informować świat o tym, co dzieje się w Polsce i regionie. Mają na przykład mówić o tym, jakie znaczenie dla nas ma to, co robi Donald Trump, ale także Aleksander Łukaszenka czy Władimir Putin. W Ośrodku chodzi o wspominaną już synergię, ale także o jednolitą myśl przewodnią. Ta synergia dotyczy także tego, że można wykorzystywać produkcje, np. film dokumentalny czy materiał reportażowy, jednej redakcji na wszystkich antenach. Można się wymieniać materiałami. Każda z redakcji ma jednak swobodę w ramach swoich zadań, choć różnią się między sobą.

PAP: Jakie zadania stoją przed poszczególnymi redakcjami?

M.B.: TVP World, który pozostał samodzielną anteną, jest programem stricte newsowym i publicystycznym. Jego zadaniem jest prezentowanie sytuacji w Polsce oraz regionie, a także szerokie informowanie o wojnie w Ukrainie. Nie zajmujemy się wszystkimi tematami, jak robi to np. CNN, pokazujemy natomiast wydarzenia z perspektywy naszego regionu, a więc nie tylko z puntu widzenia Warszawy. Pomagają nam w tym stałe biura w Brukseli oraz w Kijowie. Newsowym programem jest także Wot Tak, który już w tej chwili produkuje dwie godziny newsów dziennie na żywo, a od startu nowej ramówki będą to cztery godziny. Dla porównania powiem, że Biełsat nigdy tyle newsów nie produkował – najpierw była to godzina po białorusku, w ubiegłym roku pół, a od tego roku ponownie godzina.

Więcej

98 lat temu w Londynie pokazano telewizję. Fot. PAP

Oto, jak wyglądały początki telewizji [NASZE WIDEO]

Zadaniem Wot Tak jest przede wszystkim obalanie kłamstw rosyjskiej propagandy. Będziemy też udzielać głosu rosyjskiej opozycji demokratycznej. Podkreślę tu, że nie interesują nas ci, którzy są wprawdzie przeciwnikami Kremla, ale w dalszym ciągu mają poglądy imperialistyczne, uważają, że "Krym jest nasz", a w Ukrainie walczą "nasze malcziki", których należy żałować, jako ofiary reżimu. Także wewnętrzne kłótnie w rosyjskiej polityce są poza naszym zainteresowaniem. Nas interesuje wspieranie demokratycznych aspiracji Rosjan po to, aby Rosja stała się demokratycznym krajem, tak jak inne kraje europejskie lub przynajmniej do nich podobnym.

PAP: Zupełnie nową redakcją jest ukraińskojęzyczna Slawa TV.

M.B.: Nazwa tej stacji zapewne skojarzy się z zawołaniem "Sława Ukrajini!". Ale Sława to także historyczna bogini zwycięstwa, która była ukazywana jako ptak. Dlatego też w logotypie stacji znajduje się nawiązanie do ptaka. Ta nazwa jest ważna dla Ukraińców. Wiem o tym, bo zaproponowali ją nasi ukraińscy koledzy. Zadania tej redakcji są inne – nie musi ona obalać propagandy ani pokonywać jakiejś blokady dla rzetelnych informacji, w Ukrainie jest swoboda słowa. Chcemy jednak ukraińskojęzycznej publiczności dostarczać wiadomości ważne z naszego punktu widzenia, a także wskazywać, z czym wiąże się zachodni wybór Ukrainy. Oczywiście z całego serca wpieramy walkę Ukraińców, ale ważnym zadaniem Slawy jest również informowanie o polskim stanowisku w sprawie Ukrainy. Ważne jest więc wyjaśnianie takich kwestii, jak blokady na granicy czy wysypywanie zboża. Chcemy też mówić – bez propagandowego zadęcia – czym była zbrodnia wołyńska. Większość Ukraińców nie wie w ogóle o tym, co wydarzyło się w 1943 r. na Wołyniu.

PAP: W nowej strukturze jest także Biełsat TV.

M.B.: W odróżnieniu od trzech redakcji, o których już powiedziałem, Biełsat jest bardziej uniwersalny, a przez to bardziej kosztowny. Jego zadaniem jest nie tylko informowanie o tym, co naprawdę się dzieje na Białorusi i w regionie, ale również podtrzymywanie białoruskiej tożsamości. Jest to jedyna stacja telewizyjna, nadająca w języku białoruskim i jest w tym konsekwentna, mimo że większość Białorusinów na co dzień posługuje się językiem rosyjskim.

PAP: A jaką rolę w informowaniu odgrywają portale i media społecznościowe redakcji?

M.B.: Dużą oglądalnością cieszą się kanały na YouTube, m.in. programy Wot Tak. Duże zasięgi na YouTube ma także Biełsat. A to znaczy, że jest zapotrzebowanie na takie stacje i takie programy. Każda z redakcji ma też swój portal: tvpworld.com, belsat.eu, vot-tak.tv i właśnie uruchomiony slawa.tv. Jest też portal w języku polskim – belsat.pl, który zajmuje się wydarzeniami z naszego regionu. Będzie nim kierował znany dziennikarz Michał Kacewicz. Wszystkie redakcje są też bardzo aktywne w mediach społecznościowych. Pamiętajmy, że nie jesteśmy w stanie zmierzyć oglądalności drogą satelitarną naszych stacji na Białorusi i w Rosji – wiemy tylko, że jest znaczna. Dla pomiarów widowni możemy tylko polegać na zasięgach w sieci, które są naprawdę imponujące.

PAP: Obecne władze TVP podkreślą ważność autonomii i niezależności. Jak zatem ta niezależność i autonomia wygląda w Ośrodku?

MB.: Jestem dzieckiem Reutera, pracowałem też w Politico. Jeśli ktoś chciałby stać mi nad uchem i mówić, co mam wydawać lub nie wydawać, to bym w tym miejscu nie pracował. Podobnie traktuję podlegające mi redakcje. Dla mnie najważniejsza jest rzetelność dziennikarska. Póki jestem dyrektorem i redaktorem naczelnym Ośrodka zapewniam, że nikt żadnych ograniczeń nie usłyszy! Każdy z ich szefów oraz dziennikarzy ma swobodę redakcyjną. Jedyne, czego nie wolno, to agitacja polityczna. Nie wspominam o rozpowszechnianiu fake newsów, ponieważ to jest oczywiste.

PAP: Ale zmienił się m.in. status Biełsatu. Z samodzielnego kanału stał się redakcją jedną z czterech…

M.B.: Z punktu widzenia odbiorców – bo to jest najważniejsze, a nie sposób, w jaki sposób jest zorganizowana produkcja – nie nastąpiła żadna zmiana. A jeśli jakaś nastąpi, to mam nadzieję, że będzie to zmiana na lepsze. Myślę tu przede wszystkim o jakości nadawania. Jedyną "stratą" Biełsatu po zmianach organizacyjnych jest mniejsza liczba godzin nadawania. Ale to nie aż tak dramatyczna strata, jak przedstawiają ją krytycy. Zadania pozostały takie same. W nowej ramówce znajdzie się jedna godzina newsów na żywo, czyli tak jak było wcześniej. A teraz Biełsat będzie miał do dyspozycji dziewięć godzin – sześć godzin nowej produkcji i trzy godziny w nocy na powtórki.

Wcześniej Biełsat nadawał 17 godzin na dobę, z czego ok. trzech było po rosyjsku, a równo trzy godziny po ukraińsku; na część białoruskojęzyczną zostawało więc ok. 11 godzin. Z tego siedem godzin poświęcano na emisję archiwalnych polskich filmów dla dzieci z białoruskim lektorem. Były też telewizyjne seriale, jak np. "Korona królów", także z białoruskim lektorem. A to oznacza, że zerowym kosztem robiono coś, co z naszego punktu widzenia, jako nadawcy, nie miało znaczenia. Tak więc na własną produkcję Biełsatu zostawały cztery godziny dziennie, choć była to produkcja na solidnym poziomie.

Jeszcze do sierpnia ubiegłego roku Biełsat retransmitował rządowy program ukraiński "Maraton", który jest narzędziem propagandy Kijowa. Czasem się z tym przekazem zgadzamy, ale czasami nie. Zwłaszcza kiedy ten program nadaje materiały, które skutkują spadkiem sympatii dla Polaków, jak w przypadku sporów w sprawie blokad granicy i wysypywania ukraińskiego zboża. Mam wrażenie, że był on emitowany na antenie Biełsatu trochę bezrefleksyjnie. Zanim jeszcze zacząłem kierować Ośrodkiem, zwróciłem moim kolegom na to uwagę i program został zdjęty.

PAP: A na jakim etapie jest obecnie spór nowych władz z byłą dyrektorką i założycielką Biełsatu Agnieszką Romaszewską-Guzy?

M.B.: Nie istnieje żaden spór, bo nie ma się o co spierać. Ja w każdym razie nie mam zamiaru w takim sporze uczestniczyć. Pani Romaszewska zajmuje się swoimi sprawami, wśród których jest narzekanie na to, co się stało. Ma do tego prawo. Kiedy jednak mówi, że Biełsat zlikwidowano, to nie mogę się z nią zgodzić. Jednak się z nią nie spieram, tylko wykonuję dalsze działania produkcyjne.

PAP: W jakiej sytuacji są zatem dziennikarze Biełsatu?

M.B.: Dziennikarze starego Biełsatu to grupa, która z małymi wyjątkami – związanymi raczej z wybujałym ego tych osób – pozostała i pozostanie bez zmian. Nie będzie żadnego koszenia przy ziemi, a ewentualne zwolnienia będą oparte jedynie na przesłankach merytorycznych. Jest też kilka osób, które same odeszły, a wśród osób zwolnionych, z którymi rozstaliśmy się w marcu ubiegłego roku, jest m.in. Agnieszka Romaszewska. Z dawnego kierownictwa stacji pozostał wówczas tylko Alaksiej Dzikawicki na stanowisku p.o. dyrektora Biełsatu. W listopadzie, kiedy szefową redakcji została Alina Koushyk, zaproponowaliśmy mu kierownictwo portali, ale się nie zgodził i zwolnił się z pracy.

PAP: Jednak dziennikarze nie otrzymują wypłat…

M.B.: W tej sprawie zrobiło się zamieszanie, ponieważ wypłynęły informacje z wewnętrznego komunikatora redakcji, zawierające skargi na brak wypłat za styczeń. TVP ma jednak czas na wypłaty, wynikające z umów cywilno-prawnych, do końca lutego. Tak działa system księgowy w firmie. Część wynagrodzeń za styczeń 2025 r. już zostało wypłacone, a reszta zostanie uregulowana na początku marca. Ponadto, kiedy włączyliśmy Biełsat w strukturę Ośrodka w grudniu 2024 r., okazało się, że zdecydowana większość umów o dzieło oraz B2B była zawarta w kompletnym oderwaniu od tego, co jest standardem w TVP. Pod tym względem za poprzedniej władzy w Telewizji Polskiej Biełsat miał znaczną autonomię, a właściwie brak kontroli. Przywracanie procedur Biełsatu do zasad obowiązujących w TVP trwa. Wspomniane umowy trzeba było zmienić i niestety ten proces się przedłużył. Nieprawdą jest też, że ludzie pracują bez umów. W tak poważnej firmie jak TVP nie ma takiej możliwości. System księgowy po prostu nie mógłby wypłacić pieniędzy bez umowy. Jeśli jednak kiedyś było inaczej, to tylko mogę wyrazić głębokie zdziwienie.

PAP: Ale po drugiej stronie są ludzie, którzy muszą zapłacić rachunki, kupić leki, obawiają się deportacji…

M.B.: Wielu już dostało wypłaty, a reszta, jak powiedziałem, dostanie je na początku marca. W kwestii obaw o deportacje, to przecież nikogo nie wysyłamy z powrotem na Białoruś. W redakcji pracują ludzie, którzy są w tej redakcji potrzebni.

PAP: Jakie cele stawia sobie Ośrodek na najbliższą przyszłość?

M.B.: Naszym głównym celem jest kontynuacja nadawania na najwyższym poziomie - zarówno pod względem merytorycznym, jak i technicznym. Chcemy też jak najszybciej – może już nawet w 2026 r. – przejść na samodzielne nadawanie przez każdą z obecnych redakcji. Chodzi o stworzenie dwóch nowych anten, aby nie musiały nadawać na kanale Biełsatu. Siedziba TVP na pl. Powstańców Warszawy ma do tego techniczne i osobowe możliwości. Do tego jednak potrzeba dodatkowych pieniędzy, nie tylko z budżetu państwa, ale i z innych źródeł. Jesteśmy dobrej myśli.

Rozmawiała Anna Kruszyńska (PAP)

akr/ aszw/ lm/ ał/

Zobacz także

  • Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Wojtek Jargiło

    TVN, TVP i Polsat zorganizują wspólnie debatę prezydencką

  • Tomasz Karolak i Małgorzata Kożuchowska. Fot. Materiały prasowe

    Obsada serialu "Rodzinka.pl" powraca w nowych odcinkach [ZDJĘCIA]

  • Mikrofony stacji TVP Info - zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Andrzej Jackowski

    Rada Mediów Narodowych uchyliła uchwały powołujące Michała Adamczyka na prezesa Zarządu TVP

  • Siedziba TVP w Warszawie Fot. PAP/ Paweł Kula

    Sąd Okręgowy w Warszawie: w grudniu 2023 r. władze TVP wybrano w sposób legalny

Serwisy ogólnodostępne PAP