O sprawie opowiedział PAP Bartosz Wieczorek ze Stowarzyszenia Razem dla Targówka.
"Po bardzo drogim remoncie niecki dużego zbiornika w Parku Bródnowskim zapomniano o bytujących w zbiorniku kaczkach. Małe kaczki, które przychodzą na świat wymagają zapewnienia im pewnej minimalnej infrastruktury: kładki do wyjścia na brzeg, a najlepiej bezpiecznej wyspy, gdzie nie zagrożą im zwierzęta. Przez dwa lata załatwienie tej sprawy przerastało urzędników Targówka, mimo że mieszkańcy pisali listy, zgłaszali problem, czy sami stawiali deski na brzegu zbiornika. W czerwcu tego roku mieszkańcy z własnych środków zbudowali dwie wyspy dla kaczek w Parku Bródnowskim. Wielka była ich radość, kiedy ktoś dzień potem zrobił zdjęcie malutkich kaczek odpoczywających na wyspie" - powiedział Wieczorek.
Podkreślił, że przez dwa lata, pomimo próśb mieszkańców, urząd nie był w stanie takiej wyspy stworzyć. "Parę dni po tym jak powstała nasza wyspa, nagle się okazało, że urząd może jednak kupić ładną wyspę i ją zwodować. Cieszyliśmy się z tego wszyscy, że się udało" - dodał.
"Jakie było wielkie nasze zdumienie, kiedy teraz z okazji czyszczenia sadzawki przed zimą, jeden z sąsiadów, który budował z nami wyspę, zobaczył resztę zniszczonej wyspy w błocie, gdzieś z tyłu parku. Smutno, że na ta nasza inicjatywa poszła w błoto, mimo zapewnień urzędu, że te wyspy będą zabezpieczone, będą służyły na dłużej" - zaznaczył.
Rzecznik dzielnicy Targówek Rafał Lasota wyjaśnił, że faktycznie w sadzawce w Parku Bródnowskim były trzy wyspy: dwie zrobione przez mieszkańców i jedna kupiona przez urzędników.
"Jedna zatonęła, jedna została wcześniej wyjęta z wody, a teraz wyjęto trzecią. Rzeczywiście, zarówno firma sprzątająca jak i nasi pracownicy nie do końca dopełnili swoich powinności, w związku z tym firma sprzątająca przywróci tę wyspę do stanu jaki potrzeba i będzie ona przeniesiona" - powiedział PAP rzecznik Targówka. (PAP)
autorka: Marta Stańczyk
kno/