Mieszkańcy Wrocławia układają worki z piaskiem i umacniają wały

2024-09-18 22:17 aktualizacja: 2024-09-19, 06:06
Worki z piachem we Wrocławiu (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Krzysztof Ćwik
Worki z piachem we Wrocławiu (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Krzysztof Ćwik
Setki mieszkańców wrocławskich Marszowic są nadal na ulicach i układają worki z piaskiem, żeby umocnić wały przed falą kulminacyjną, która ma dotrzeć do miasta w nocy. W pracach uczestniczą wszyscy - kobiety, mężczyźni, a nawet małe dzieci.

Reporterzy PAP spotkali na wrocławskich Marszowicach setki osób, które zabezpieczają domy swoje i sąsiadów.

Wielu wie doskonale, że w tym miejscu Wrocławia najczęściej podczas powodzi dochodzi do podtopień i tzw. cofki, która powoduje wylanie Bystrzycy. Właśnie tego mieszkańcy obawiają się najbardziej, bo wysoka woda na Odrze najczęściej powoduje, że woda z Bystrzycy nie ma gdzie spłynąć i woda wraca na osiedle, rozlewając się na boki.

"Tam, za mostkiem, już nieco podlało Stabłowice. Część domów jest podtopiona. Tutaj też zalewa działki, więc w wielu miejscach łatamy i podwyższamy wał. Do tego w niektórych miejscach wybiją wody gruntowe" - powiedziała PAP jedna z organizatorek akcji przy ul. Marszowickiej.

To tam wieczorem w środę reporterzy PAP trafili na ciężarówkę z piachem, która akurat dowoziła ten niezwykle cenny w czasie powodzi zasób.

Mieszkańców długo zachęcać nie trzeba było. Za łopaty i szpadle chwycili młodsi i starsi, a także kobiety. Małe dzieci trzymały worki i pomagały w wiązaniu. Sąsiedzi mający przyczepki sprawnie rozwozili worki wypełnione piachem w zagrożone miejsca. Te odjechały także wrocławski Ratyń, który jest położony nieco na południe nad Bystrzycą.

"Co to za hałas, to taka woda?" - krzyknęła w pewnym momencie jedna z kobiet. "Spokojnie, to tylko pociąg" - uspokoili ją sąsiedzi.

Zdenerwowanie wrocławian jest zrozumiałe, bo miasto ma bardzo złe doświadczenia z powodziami z 1997 i 2010 roku.

"U nas nikogo do workowania zachęcać nie trzeba. Część osób jest tu od kilkunastu godzin. Robimy, co możemy. W tej chwili sytuacja wygląda na stabilną" - powiedział pan Marek.

Fala kulminacyjna na Odrze ma dotrzeć do stolicy Dolnego Śląska ok. północy. 

Autorzy: Tomasz Więcławski, Mikołaj Małecki

twi/ mml/ jann/ mhr/ grg/