W środę wieczorem podczas posiedzenia sztabu kryzysowego premier Donald Tusk ocenił, że służby docierają do każdego miejsca, gdzie potrzebna jest pomoc.
"Mam nadzieję, że będziemy coraz bardziej efektywni w docieraniu nie tylko do głównych ognisk niepokoju, ale tam, gdzie również w mniejszych miejscowościach ludzie czekają na pomoc" - powiedział Donald Tusk.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zdał relację z aktywności Wojska Polskiego. Poinformował, że w najbardziej zniszczonych miejscach, jak Stronie Śląskie, Lądek-Zdrój i Kłodzko jest po kilkuset żołnierzy. Największym wyzwaniem są mniejsze, trudno dostępne wsie.
➡️ Według najnowszych prognoz @IMGW_CMM, fala kulminacyjna na Odrze dotrze do Wrocławia w godzinach nocnych.
— RZGW we Wrocławiu (@RZGWWroclaw) September 18, 2024
👥 Nasze służby przez 24 godziny na dobę pozostają w stałej gotowości i w kontakcie ze wszystkimi służbami reagowania kryzysowego. #StopPowodzi pic.twitter.com/eKp8rV7oF3
"W tych miejscowościach najbardziej dotkniętych dojeżdżają następni [żołnierze]. Jutro rano 16 tys. [będzie ich] na terenach objętych działaniem przeciwpowodziowym i popowodziowym" - poinformował Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wojsko monitoruje wały przeciwpowodziowe, wykorzystuje do tego m.in. drony Bayraktar. "Monitorowanie wałów, miejsc, które trzeba uszczelnić, uruchomione są ponownie Black Hawki i Mi-17 z big bagami w celu zasypywania wyrw lub potencjalnych miejsc zagrożonych" - mówił wicepremier.
Premier Donald Tusk zaapelował, aby stosować się do zakazu chodzenia po wałach, gdyż są one już przeciążone. Poinformował, że w ciągu 48 godzin w większości miejsc powinno być po kulminacji.
"Te informacje, które wskazują na to, że w tych kluczowych miejscach kulminacja nie powinna dojść do korony wałów, nie mogą nikogo z was uspokajać, bo (...) zawsze jest pytanie, czy wał wytrzyma - nie tylko, czy się nie przeleje, ale czy wytrzyma" - mówił premier.
Podziękował też za "niezwykły obywatelski zryw" społeczeństwa, które organizuje się w obronę swoich miejscowości przed powodzią.
Dyrektor IMGW Robert Czerniawski poinformował, że ostrzeżenia dotyczą Kaczawy, Nysy Kłodzkiej, Widawy i Nysy Łużyckiej. Jak ocenił, w przypadku rzek "dopływających do Wrocławia, których woda wypływająca spotka się z wodą w Odrze, czyli Ślęzy i Oławy, to do tej pory powinna najwyższa woda z tych rzek ustąpić, co nie spowoduje większego zagrożenia".
Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska powiedziała, że kulminacja fali we Wrocławiu spodziewana jest dziś o północy. "Zgodnie z prognozą Służby Hydrometeorologicznej Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej kulminacja we Wrocławiu jest przewidziana dziś na godzinę 0.00" - poinformowała. Dodała, że przewidywany stan wody to 559 cm, "co wynosi 170 cm mniej niż maksimum z 1997 roku". "Czyli to powinno przejść przez Wrocław bez większych szkód" - podkreśliła.
Kopczyńska wskazała, że kulminacja będzie rozciągnięta w czasie i może trwać kilka dni. Od 21 września powinien, jej zdaniem, zacząć się spadek poziomu wody.
Wody Polskie Wrocław: uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem
Uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem na lewym brzegu Odry - przekazały przed północą na portalu X Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem na lewym brzegu Odry. To poldery Blizanowice-Trestno i Oławka. Łącznie można tu zgromadzić odpowiednio 3,8 i 12 mln m3 wody, co wpłynie na zmiejszenie fali kulminacyjnej docierającej właśnie do stolicy Dolnego Śląska. pic.twitter.com/8TKwUfnTCt
— RZGW we Wrocławiu (@RZGWWroclaw) September 18, 2024
Wskazano, że chodzi o poldery Blizanowice-Trestno i Oławka, które łącznie mogą zgromadzić odpowiednio 3,8 i 12 mln metrów sześciennych wody, co wpłynie na zmniejszenie fali kulminacyjnej docierającej właśnie do stolicy Dolnego Śląska. (PAP)
Autor: Michał Torz
mt/ mir/ mgw/ sno/ mja/ lui/ andr/ jann/ wus/ grg/ jos/