O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Mija 20 lat od premiery „To właśnie miłość”. Bożonarodzeniowy hit wraca do kin!

Dla wielu kinomanów tradycją przed Bożym Narodzeniem jest obejrzenie filmu „To właśnie miłość”. W tym roku taki seans będzie miał wyjątkowy posmak, gdyż 21 listopada mija 20 lat od premiery hitowej komedii romantycznej w reżyserii Richarda Curtisa. Jeszcze ciekawsze będzie spojrzenie na ten film po wcześniejszym zapoznaniu się z garścią mało znanych faktów o nim. Wśród nich są choćby takie, że sceny z początku i końca filmu zostały nagrane ukrytą kamerą na lotnisku Heathrow w Londynie i przedstawiają autentyczne sytuacje, zaś Claudia Schiffer za swój jednominutowy epizod zainkasowała prawie 1 mln zł.

Kadr z filmu "To właśnie miłość" Fot. PAP/EPA/United Archives/Impress
Kadr z filmu "To właśnie miłość" Fot. PAP/EPA/United Archives/Impress

Nim Richard Curtis wpadł na pomysł wielowątkowego filmu o magii świąt przeżywanej przez londyńczyków, stworzył scenariusze dwóch filmów. Pierwszy opowiadał o premierze Davidzie (Hugh Grant), który zakochuje się w swojej podwładnej. Bohaterem drugiego był pisarz w kryzysie twórczym, Jamie (Colin Firth), który, szukając weny, udaje się na południe Francji. Pozytywny zwrot w ich życiu dokonuje się w trakcie Bożego Narodzenia. Curtis doszedł jednak do wniosku, że obie historie są do siebie zbyt podobne i postanowił je połączyć. Film "To właśnie miłość” początkowo miał składać się z 14 wątków. Jednak nakręcono tylko 12 z nich, a w ostatecznej wersji znalazło się ich 10. Podczas montażu zrezygnowano z historii pary żyjącej w Afryce, wspierającej się podczas głodu oraz opowieści o dyrektorce szkoły, która po wielu latach postanawia ujawnić, że jest lesbijką.

"To właśnie miłość" jest przede wszystkim komedią romantyczną, ale ma też w sobie odrobinę z dokumentu. A to dlatego, że sceny otwierające i zamykające film, z ludźmi witającymi się w hali przylotów lotniska Heathrow, nagrywano ukrytą kamerą przez siedem dni. Kiedy ekipa miała przeczucie, że jakaś uchwycona sytuacja ma potencjał, by trafić do produkcji, podchodzili do nagranych osób, prosząc o pozwolenie na wykorzystanie ich wizerunku.

Gwiazdorska obsada

Lista sław, które zagrały w "To właśnie miłość", jest niezwykle długa: Emma Thompson, Hugh Grant, Colin Firth, Liam Neeson, Alan Rickman, Billy Bob Thornton, Bill Nighy... Są też przyszłe gwiazdy: Keira Knightley, Thomas Sangster, January Jones i Chiwetel Ejiofor oraz dalecy od anonimowości epizodyści - Rowan Atkinson i Claudia Schiffer. Najdroższa była „usługa aktorska” wyświadczona przez Schiffer. Po latach wyszło na jaw, że za 60-sekundowy epizod zgarnęła 200 tys. funtów, czyli prawie 1 mln zł. Tę rewelację przyniosła książka "How Much?!: The $1000 Omlette… and 1100 Other Astonishing Money Moments" Andrew Holmesa. Bohaterka grana przez Schiffer najpierw pojawia za kulisami szkolnego przedstawienia, gdzie poznaje Daniela (Liam Neeson), a później w finałowej scenie na lotnisku. Z drugiej strony, twórcy mogli zaoszczędzić na gaży dla Krisa Marshalla (Colin), gdyż zgodził się wystąpić w filmie za darmo. Podobno uznał on, że nagrywanie sceny, w której rozbierany jest przez trzy kobiety, jest dla niego wystarczającą nagrodą.

Jeśli chodzi o Rowana Atkinsona, czyli serialowego Jasia Fasolę, to jego rola w „To właśnie miłość” bardzo mocno ewoluowała. Jego Rufus jest sprzedawcą, który z niespotykanym namaszczeniem i pietyzmem pakuje prezenty w sklepie jubilerskim. Tymczasem według pierwszego pomysłu Atkinson grał anioła, który pojawia się w każdej historii. Zrealizowano nawet scenę, w której tenże anioł pomaga małemu Samowi przejść przez kontrolę na Heathrow. "Film okazał się jednak tak różnorodny, że wprowadzenie dodatkowej warstwy istot nadprzyrodzonych, to byłoby już za dużo” – stwierdził Curtis w komentarzu dołączonym do wydania filmu w wersji DVD. Do roli Rufusa pretendował też Simon Pegg, gwiazdor „Mission: Impossible” – wziął nawet udział w castingu.

Jeśli zaś chodzi o Sama, to w przesłuchaniu do tej roli – poza Thomasem Sangsterem, który ją ostatecznie zdobył – brał udział również Joe Alwyn. Przegraną po latach Alwynowi los zrekompensował angażem w innym przeboju – „Faworyta”.

Taniec premiera

Więcej

Hugh Grant. Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN

Hugh Grant wyznał, że nie chciał kręcić kultowej sceny w "To właśnie miłość"

Ciekawą historię ma też jedna z najbardziej pamiętnych scen w „To właśnie miłość”, ta, w której premier Wielkiej Brytanii wykonuje dziki taniec do utworu „Jump” The Pointer Sisters. „Gdy tylko zobaczyłem to w scenariuszu, pomyślałem: 'Cóż, to będzie koszmar'. Nie chciałem tego nagrywać, nie mówiąc już o próbach” – wspominał Hugh Grant w programie „The Laughter & Secrets of Love Actually: 20 Years Later”, który powstał z okazji 20. urodzin filmu. Aktor zdradził, że nigdy nie był dobrym tancerzem, a tu miał obnażyć swój kompleks. „To była zawarta w umowie gilotyna. A tak przy okazji, jestem w tej scenie całkowicie poza rytmem, zwłaszcza na początku, kiedy kręcę tyłkiem. Do dziś wielu ludzi – z którymi w pełni się zgadzam – uważa, że to najpotworniejsza scena, jaką widziało kino” – powiedział Grant. Jednak to, co aktor uważa za kompromitację, zdaniem reżysera było strzałem w dziesiątkę – powstała jedna z najzabawniejszych scen w filmie. A kto mógł zagrać premiera, jeśli nie Grant? Do tej roli brani byli również pod uwagę Anthony Hopkins, Michael Gambon oraz Michael Crawford. Każdy z nich miał jednak już inne zobowiązania aktorskie.

Przepustka do sławy

Gdy kompletowano obsadę filmu, na nadmiar pracy nie narzekała za to 17-letnia Keira Knigthley. Komedia Curtisa miała być dopiero drugim filmem w jej CV. Okazało się, że praca z nastolatką niosła ze sobą pewne ryzyko. Wystarczy wspomnieć o scenie, w której Knightley nosiła obszerny kaszkiet. „Miałam wtedy ogromnego pryszcza na środku czoła. Na tym polega problem bycia 17-latką i grania w filmach! Nie było innego wyjścia, jak tylko znaleźć czapkę, która by to zakryła, ponieważ ani oświetlenia, ani makijaż by sobie z tym nie poradziły” – aktorka wspominała w 2018 r. w rozmowie z BBC Radio 1. Curtis zapamiętał jedną z pogawędek, jaką odbył z Keirą podczas zdjęć. „Spytałem ją, co będzie później robić, a ona odpowiedziała: 'Och, to będzie okropne i prawdopodobnie popełniłam straszny błąd, ale będę kręcić film o piratach. Spędzę przynajmniej kilka przyjemnych miesięcy w słońcu'” – mówił serwisowi Daily Beast w 2013. Tym „filmem o piratach” byli, rzecz jasna, „Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły”. Obraz, który podobnie jak „To właśnie miłość”, okazał się wielkim sukcesem.

Więcej

Martine McCutcheon .Fot. PAP/EPA/URSULA DUEREN

Gwiazda „To właśnie miłość” wyznała, że szydzono z jej nadwagi

Curtis po latach nie jest bezkrytyczny wobec swojego filmu. Rok temu przyznał, że wadą tej komedii jest brak różnorodności rasowej czy seksualnej. Żałuje też, że jedna z bohaterek wyróżniająca się figurą plus size, Natalie (Martine McCutcheon) była w produkcji częstym obiektem żartów z powodu swojej wagi. „Pamiętam, w jakim szoku byłem jakieś pięć lat temu, gdy moja córka Scarlett powiedziała mi, żebym już nigdy więcej nie używał słowa 'gruba'. I, kurczę, miała rację. Myślę, że zostałem za zakrętem, a takie dowcipy już nie są śmieszne. Nie sądzę, aby w momencie premiery filmu były złośliwe, ale myślę, że wykazałem się brakiem spostrzegawczości i nie byłem tak mądry, jak powinienem wtedy być” – powiedział Curtis podczas festiwalu literackiego w brytyjskim Cheltenham w październiku tego roku.

Hit ponownie w kinach

Ostatnimi czasy reżyser raz jeszcze wziął "To właśnie miłość" na warsztat. Film został zremasterowany i od 8 grudnia, w jakości 4K, będzie go można ponownie oglądać w kinach - to prezent dla fanów produkcji z okazji jej 20. urodzin. „Jestem bardzo podekscytowany nową wersją filmu, nigdy nie wyglądał, ani nie brzmiał lepiej” - przyznał Curtis. Komedia pierwotnie została nagrana na taśmie filmowej 35 mm. Curtis osobiście nadzorował prace, które miały dostosować obraz do jakości 4K. Poza tym do filmu na nośnikach DVD, Blue-Ray i UHD dołączono 30-minutowe nagranie wideo z wypowiedziami aktorów i twórców obrazu. (PAP Life)

kno/

Zobacz także

  • Kadr z filmu "To właśnie miłość". Fot. materiały prasowe

    Reżyser „To właśnie miłość” wyznał, że film zapowiadał się na "katostrofę"

Serwisy ogólnodostępne PAP