Minister wymienił główne zasady, którymi kieruje się rząd w Warszawie w procesie przywracania rządów prawa w Polsce. Są to reintegracja z UE, w tym m.in. implementacja wyroków Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS), odblokowanie funduszy unijnych, zakończenie procedury z art. 7 przeciw Polsce oraz dołączenie do Prokuratury Europejskiej.
Bodnar podkreślił, że obecna koalicja rządząca nie posiada ani konstytucyjnej większości, ani nawet większości pozwalającej na odrzucenie prezydenckiego weta. W jego ocenie proces przywracania praworządności idzie wolno, ponieważ w rękach zwolenników PiS pozostał szereg instytucji, w tym Trybunał Konstytucyjny czy Krajowa Rada Sądownictwa (KRS).
"Mamy obecnie około 2 tys. sędziów powołanych lub awansowanych po 2018 roku przez KRS, która była wykorzystywana do celów politycznych" – zaznaczył Bodnar.
Podkreślił, że rząd musi przyjąć wiele nowych przepisów, w tym o rozdziale funkcji ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego, reformie Sądu Najwyższego, statusie sędziów powołanych i awansowanych po 2018 roku, organizacji sądów powszechnych, a także o KRS i Trybunale Konstytucyjnym.
"Obecnie jesteśmy na etapie przygotowywania tych przepisów, aby móc przyjąć je w odpowiednim czasie, być może już po wyborach prezydenckich w 2025 roku" – powiedział Bodnar.
Przyznał również, że część wyborców może być rozczarowana tempem zmian, ale rząd – który nie posiada wystraczającej większości dla odrzucenia weta prezydenta Andrzeja Dudy – musi przestrzegać zasad praworządności.
Część obietnic partii koalicyjnych, złożonych podczas kampanii wyborczej, nie została jeszcze zrealizowana - na przykład w zakresie praw kobiet i praw osób LGBT, m.in. ze względu na sprzeczne poglądy partnerów koalicyjnych – dodał szef MS.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)
kno/