Po upływie 40 godzin od wybuchu wyjątkowo groźnego pożaru w Attyce możemy stwierdzić, że nie ma aktywnego frontu ognia, są natomiast rozrzucone punkty zapalne - poinformował minister.
Ponad 700 strażaków wspieranych przez inne służby oraz 35 samolotów i helikopterów gaśniczych walczy z ogniem od niedzielnego popołudnia w północno-wschodniej części regionu, podejmując w tym celu "nadludzkie wysiłki" - zaznaczył.
"Muszę podkreślić jeszcze raz, że po pojawieniu się pierwszego ogniska pożaru w niedzielę po południu odpowiedź z powietrza nadeszła w ciągu pięciu minut, a ze strony wozów strażackich w ciągu siedmiu minut" - podał szef resortu. Jak dodał, pożar rozprzestrzeniał się mimo natychmiastowej reakcji i wsparcia technologicznego, m.in. w postaci dronów. Sytuację pogarszał silny wiatr, trwająca od dawna susza i uwarunkowania terenowe: góry, lasy i porozrzucane domy.
"To nie był zwykły pożar, który po prostu niestety wymknął się spod kontroli, mowa tu o najbardziej wymagającym i niebezpiecznym scenariuszu dla wszystkich strażaków, personelu operacyjnego i mieszkańców" - podkreślił Kikilias.
Lider opozycyjnej partii Syriza Stefanos Kaselakis zakwestionował dane dotyczące liczby jednostek lotniczych wykorzystanych podczas akcji gaśniczej.
Straż pożarna podkreśliła, że sytuacja w Attyce we wtorek poprawiła się, a wiatr nie jest tak silny jak w poniedziałek. Strażacy wciąż jednak walczą z ogniem m.in. w Warnawas, Maratonie, Nea Makri.
We wtorek rano MSZ w Atenach w serwisie X podziękowało Francji, Mołdawii, Rumunii, Malcie, Włochom, Turcji, Serbii, Cyprowi, Polsce, Czechom oraz UE za "wsparcie Grecji w walce z pożarami". Nie sprecyzowano, o jakie wsparcie chodzi.
Wcześniej Unijny Mechanizm Ochrony Ludności poinformował, że w ramach wsparcia dla Grecji zmobilizowano z rezerw rescEU dwa samoloty gaśnicze z Włoch, jeden helikopter z Francji oraz zespoły naziemne z Czech i Rumunii.
W poniedziałek rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski poinformował PAP, że w związku z pożarami lasów, Grecja za pośrednictwem Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego UE wystosowała prośbę o pomoc ratowniczą w postaci samolotów i śmigłowców gaśniczych oraz modułów do gaszenia pożarów lasów.
"Polscy strażacy przesłali ofertę z pomocą ratowniczą w postaci modułu do gaszenia pożarów lasów bez wykorzystania samochodów gaśniczych, w składzie 40 strażaków z pięcioma tonami sprzętu ratowniczego" - przekazał Kierzkowski. Dodał, że ostateczną decyzję o akceptacji oferty ratowniczej podejmie rząd Grecji za pośrednictwem Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności.
Z Aten Natalia Dziurdzińska
grg/