Minister zdrowia: potrzebujemy poważnej i szerokiej debaty o aborcji

2024-04-11 08:53 aktualizacja: 2024-04-11, 09:18
Minister zdrowia Izabela Leszczyna. Fot. PAP/Marcin Obara
Minister zdrowia Izabela Leszczyna. Fot. PAP/Marcin Obara
Minister zdrowia Izabela Leszczyna powiedziała w czwartek, że głosowanie w Sejmie za przekazaniem do komisji czterech projektów w sprawie aborcji nie jest głosowaniem za żadnym z nich, ale chęcią dyskusji o ich treści, bo potrzebujemy poważnej i szerokiej debaty na ten temat.

Sejm w czwartek zajmie się czterema projektami dotyczącymi przepisów aborcyjnych.

W TVP Info szefową MZ Izabelę Leszczynę zapytano, jak zachowają się w czasie głosowań koalicjanci.

"Myślę, że będziemy wszyscy rozsądni i zachowamy się przyzwolicie. Jeśli umówiliśmy się, że będziemy o tym dyskutować nie w gorącym czasie kampanii samorządowej, to rozmawiajmy teraz. Nie wyobrażam sobie, żeby Trzecia Droga zagłosowała przeciwko projektowi Lewicy" – powiedziała Leszczyna. Podkreśliła, że potrzebujemy w Polsce poważnej, bardzo szerokiej debaty.

Według niej "głosowanie za przekazaniem projektu do komisji nie jest głosowaniem za żadnym z tych projektów, ale chęcią dyskusji o ich treści".

"Apeluję do wszystkich posłów i posłanek, nawet tych, którzy są absolutnymi przeciwnikami liberalizacji tego prawa, aby zagłosować za skierowaniem ich do komisji, gdzie jest mniejsza temperatura polityczna i mamy szansę, żeby posłuchać lekarzy, kobiet, organizacji pacjentów czy organizacji broniących praw kobiet" – powiedziała.

"Pozwólmy każdemu człowiekowi, w tym wypadku każdej kobiecie, decydować o tym, czy chce żyć zgodnie z etyką Kościoła katolickiego czy z innymi etykami" – zaapelowała. "Każdy odpowiada za siebie" – dodała.

Na pytanie, czy propozycja Trzeciej Drogi o referendum w sprawie aborcji jest dobrym rozwiązaniem, Leszczyna odpowiedziała, że to zły pomysł.

"Jeśli jesteś politykiem, musisz być odważny i podejmować decyzje, a nie zasłaniać się" – powiedziała. Zwróciła także uwagę, że jeden z punktów umowy koalicyjnej dotyczył "gwarantowania praw kobiet".

Minister zdrowia została także zapytana, czy rząd ma plan B w związku z zapowiedziami prezydenta Andrzeja Dudy, że nie podpisze żadnej ustawy liberalizującej prawo aborcyjne w Polsce.

"Nie ma planu B, bo nikt z nas nie będzie chciał przekraczać prawa" – powiedziała Leszczyna. Zwróciła uwagę, że czym innym jest tabletka dzień po, a czym innym aborcja.

W listopadzie dwa projekty dotyczące aborcji złożyła Lewica: jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.

Projekt grupy posłów klubu KO wpłynął do Sejmu pod koniec stycznia. Zgodnie z nim kobieta w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.

Pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego, który przywraca stan prawny sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., a więc przesłankę do przerwania ciąży, gdy "wyniki badań wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu". (PAP)

Autor: Magdalena Gronek

ep/