Szefowa resortu zdrowia w czwartek w TVN24 była pytana m.in. o to, czy "przyklasnęła" porozumieniu między Polską 2050 a ministrem finansów w sprawie obniżenia składki zdrowotnej.
"Ja z panem ministrem finansów od początku naszej kadencji jestem umówiona, że jeśli ta obietnica wyborcza, w różnych formułach przez różne ugrupowania składana, będzie zrealizowana, tzn. jeśli będę miała ubytek składki zdrowotnej we wpływach do NFZ, to musi mi takie same środki dać z budżetu państwa" - powiedziała.
Odnosząc się do planowanego przyszłorocznego budżetu na ochronę zdrowia, minister zaznaczyła, że oczywiście wypełnia on tzw. ustawę nakładową. "Czy to wystarczy? Zawsze chcielibyśmy na ochronę zdrowia więcej" - mówiła.
Jednocześnie podkreśliła, że stawia na zmiany organizacyjne. "Spotykam się w poniedziałek z dyrektorami szpitali powiatowych. Musimy zmienić różne rzeczy organizacyjnie, żeby ochrona zdrowia w tych pieniądzach była bardziej dostępna, bardziej przyjazna dla pacjenta" - oceniła.
Pytana o to, czy 222 mld zł na ochronę zdrowia pozwolą, by system zdrowia w przyszłym roku "był bliższy marzeniom przeciętnego Polaka o tym, jak ma być leczony", odparła, że "w przyszłym roku pewnie się to jeszcze nie stanie".
"Przyszły rok traktuję jako rok transformacji naszego systemu, bo 2 września kończymy konsultacje społeczne ustawy, która pozwoli na taką organizację, która dałaby ten obraz - za te same pieniądze lepsza jakość, lepsza dostępność. I ta ustawa na to pozwala" - zaznaczyła.
Pytana o największą bolączkę systemu dodała, że "na pewno mamy ciągle za mało lekarzy, ale największą bolączką jest zła organizacja".
Rząd w środę przyjął projekt budżetu państwa na rok 2025. Dochody budżetu państwa mają wynieść 632,6 mld zł, limit wydatków został ustalony na 921,6 mld zł, a deficyt budżetu ma nie przekroczyć 289 mld zł. W projekcie zaplanowano 221,7 mld zł na ochronę zdrowia (łącznie z NFZ), co oznacza wzrost wydatków na ochronę zdrowia o blisko 31 mld zł.
Minister finansów Andrzej Domański mówił w środę, że w odniesieniu do składki zdrowotnej plan minimum to rezygnacja z poboru składki od sprzedaży aktywów trwałych. Zaznaczył, że w sumie koszt tego rozwiązania, a także dyskutowanych w koalicji zmian sięgnie do 4 mld zł.
Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zakłada, że nakłady na zdrowie w 2025 r. nie mogą być niższe niż 6,5 proc. PKB (w relacji do PKB sprzed dwóch lat). Docelowo w 2027 r. nakłady te nie będą mogły być niższe niż 7 proc. PKB. (PAP)
pp/