Mityng Orlen Cup. Jakub Szymański poprawił rekord Polski! [NASZE WIDEO]
Jakub Szymański wynikiem 7,39 poprawił w Łodzi rekord Polski w biegu na 60 m ppł i zwyciężył w mityngu Orlen Cup. To najlepszy w tym roku wynik na świecie. "Niech teraz Holloway się zastanawia, jak mnie pokonać" - zaznaczył.
Szymański poprawił własne osiągnięcie z tego sezonu. 22-latek w styczniu w Luksemburgu uzyskał 7,41. W sobotę w eliminacyjnym biegu Orlen Cup w Atlas Arenie pokonał dystans w 7,43, a finał wygrał rekordowym wynikiem lepszym o 0,04. Wynik 7,39 jest najlepszym osiągnięciem w Europie w tym stuleciu.
Drugi w biegu na 60 m ppł w Łodzi bardzo dobrym czasem 7,50 był Damian Czykier, a trzeci Krzysztof Kiljan - z rekordem życiowym 7,57.
"Tylko niebo jest limitem. Nie ma obecnie dla mnie granic. Na razie cieszę się z tego, co jest. Czuję się bardzo mocny w hali, przemocny, dlatego mówię, że jestem w stanie rywalizować z najlepszym na świecie Grantem Hollowayem. Niech teraz on się zastanawia, jak mnie pokonać, bo wątpię, że raptem wyskoczy z wynikiem poniżej 7,30 i w okolicach własnego halowego rekordu świata (7,27 - PAP)" - analizował Szymański w Łodzi.
Rekordzista Polski ocenił, że będzie się z Amerykaninem "ciąć w okolicach 7,35". Szymański celuje w medale zarówno halowych mistrzostw Europy, jak i świata, które odbędą się w marcu.
"Tak planuję zrobić. Niech ludzie dmuchają w balonik albo i nie. Co będą pisać dziennikarze czy inni ludzie, mnie nie rusza. Wiadomo, że na hali jestem bardzo pewny siebie" - dodał.
Chwalił łódzką halę i bieżnię w Atlas Arenie. "Twarde mondo, więc bieżnia najlepsza dla sprinterów" - ocenił.
Jak przekazał, w przygotowaniach nic nie zmieniał, ale...
"Tu chodzi o staż treningowy. Rok przepracowany, a dwa lata przepracowane to kolosalna różnica. Im dłużej będę pracował, tym większe będą tego owoce" - zaznaczył.
Pytany przez PAP o rywalizację z Hollowayem powiedział, że dla Amerykanina będzie to nowe doświadczenie. To bowiem zawodnik, który w seniorskiej karierze nie przegrał żadnego biegu na tym dystansie.
"Wydaje mi się, że nie podejdzie to moich wyników obojętnie. Ja nie mam nic do stracenia. To on jest tym najlepszym. Dopiero gdy zacznę go regularnie pokonywać, co nie wiem kiedy przyjdzie, choć mam nadzieję, że w tym sezonie, to obaj będziemy mieli w środku obciążenie psychiczne. Na razie to jest na tej - delikatnie mówiąc - przegranej pozycji, jeżeli chodzi o psychikę. Podczas takiego biegu jak dziś myślałem o niuansach technicznych. Miałem w głowie jedną rzecz i ją wykonałem. To nie był jeszcze bieg na moim maksymalnym poziomie. Mogło być szybciej" - podsumował Szymański.
Tomasz Więcławski, Bartłomiej Pawlak (PAP)
twi/ bap/ pp/gn/