Mroczek: PiS przegrał wybory, a chce nadal kierować Prokuraturą Krajową

2024-01-16 09:42 aktualizacja: 2024-01-16, 11:07
Czesław Mroczek Fot. PAP/Albert Zawada
Czesław Mroczek Fot. PAP/Albert Zawada
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek powiedział, że PiS przegrał wybory, a nadal chce kierować Prokuraturą Krajową. Uznał, że spór w niej jest sporem prawnym i powinien go rozstrzygnąć sąd.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek zapytany we wtorek w Polsat News, czy policja będzie rozstrzygać spór w Prokuraturze Krajowej, zaznaczył, że ten spór musi rozstrzygnąć sąd, bo jest to spór prawny.

"Podważane są decyzje prokuratura generalnego dotyczące statusu prokuratora krajowego. (...) W postępowaniu sądowym szybko byśmy z tego problemu wyszli, ale niestety nie są uruchamiane procedury właściwe dla tej sprawy, tylko uruchamiane są odwody PiS-u do obrony interesów tego ugrupowania, w szczególności ludzi tego ugrupowania, którzy mają (...) pilnować interesów PiS w różnych instytucjach państwa, wywołując poważne kryzysy ustrojowe" – ocenił Mroczek.

Zaznaczył, że jeżeli Dariusz Barski ma wątpliwości co do decyzji Adama Bodnara, to powinien zaskarżyć zaistniałą sytuację do sądu pracy i w związku z tym uruchomiłby tryb rozstrzygnięć, który kończyłby ten spór.

"Ale przecież nie chodzi o rozstrzygnięcie (...). Chodzi o to, by pilnować swoich interesów. Ta sprawa jest bardzo podobna do sprawy panów Kamińskiego i Wąsika, dlatego, że mamy do czynienia z ochroną interesów PiS-u i ludzi PiS-u" – powiedział Mroczek.

Ocenił również, że "PiS przegrał wybory, ale chce dalej kierować prokuraturą". Podkreślił, że "strażnikiem tego układu jest prezydent Andrzej Duda", a nowemu rządowi zależy na rozdzieleniu funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, ale nie ma na to zgody środowiska prezydenta. Chcemy, by prokuratura była niezależna od polityków" – mówił Mroczek.

W piątek resort sprawiedliwości poinformował, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar w czasie spotkania z prokuratorem krajowym Dariuszem Barskim wręczył mu dokument stwierdzający, że przywrócenie go do służby czynnej 16 lutego 2022 r. przez poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę "zostało dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów i nie wywołało skutków prawnych".

Jak podkreśliło MS, "w efekcie od dnia przekazania powyższego stanowiska prokuratora generalnego, a więc od 12 stycznia 2024 r. Dariusz Barski pozostaje w stanie spoczynku, co powoduje niemożność sprawowania przez niego funkcji prokuratora krajowego". Kilkadziesiąt minut później resort sprawiedliwości poinformował, że na mocy decyzji premiera Donalda Tuska pełniącym obowiązki prokuratorem krajowym został prok. Jacek Bilewicz.

Prokuratura Krajowa oświadczyła wówczas w odpowiedzi, że funkcję prokuratora krajowego pełni Dariusz Barski, a pismo Bodnara, w którym wskazuje on, że jego zdaniem Barski pozostaje prokuratorem w stanie spoczynku, nie wywołuje skutków prawnych.

Jeszcze w piątek prezydent Duda oświadczył, że zmiana na stanowisku prokuratora krajowego, to – zgodnie ustawą – kompetencja premiera i prokuratora generalnego we współdziałaniu z prezydentem. "Działanie Adama Bodnara bez udziału premiera i prezydenta to kolejne rażące naruszenie prawa" – dodał prezydent.

W poniedziałek Prokuratura Krajowa poinformowała, że Trybunał Konstytucyjny nakazał prokuratorowi generalnemu powstrzymanie się od działań uniemożliwiających wykonywanie uprawnień przez Dariusza Barskiego. Wstrzymał też decyzję o powołaniu Jacka Bilewicza na p.o. prokuratora krajowego. Postanowienie wydano na kanwie skargi konstytucyjnej, jaką w TK złożył Barski.

Tego samego dnia w tej samej sprawie prezydent Andrzej Duda skierował do TK wniosek w sprawie sporu kompetencyjnego między prezydentem a premierem i prokuratorem generalnym. (PAP)

Autorka: Aleksandra Kuźniar

kno/