MSZ: ambasador Krajewski zwrócił się do metropolity wołokołamskiego o wsparcie obrony miejsc spoczynku ofiar totalitaryzmu

2024-12-13 16:11 aktualizacja: 2024-12-13, 16:24
W obozie NKWD w Borowiczach zamordowano i pochowano wielu żołnierzy AK. Fot. MSZ/X
W obozie NKWD w Borowiczach zamordowano i pochowano wielu żołnierzy AK. Fot. MSZ/X
Po dewastacji polskiego cmentarza "Jogła" w Borowiczach ambasador Polski w Rosji Krzysztof Krajewski napisał osobisty list do metropolity wołokołamskiego Antoniego o wsparcie obrony miejsc wiecznego spoczynku ofiar totalitaryzmu - poinforowało w piątek MSZ.

"Po dewastacji polskiego cmentarza 'Jogła' w Borowiczach, w obwodzie nowogrodzkim, amb. Krajewski napisał osobisty list do metropolity wołokołamskiego Antona o wsparcie obrony miejsc wiecznego spoczynku ofiar totalitaryzmu" - przekazało w piątek MSZ na platformie X. Zaznaczyło, że ambasada RP w Moskwie wysłała też notę protestacyjną do rosyjskiego MSZ.

MSZ przypomniało, że w Borowiczach znajdował się jeden z najcięższych sowieckich obozów pracy, w którym zamordowano i pochowano wielu żołnierzy AK deportowanych w latach 40. XX w. z Polski do ZSRR. "W latach 90-tych Polonia i lokalne władze wybudowały tam cmentarz z krzyżem, jako symbolem przebaczenia" - podkreślił resort dyplomacji.

Wcześniej rzecznik MSZ Paweł Wroński informował, że Polska domaga się wyjaśnień oraz wykrycia i ukarania sprawców zdewastowania miejsc pamięci żołnierzy AK w miejscowości Borowicze-Jogła.

Przypomniał, że wcześniej o sprawie informował Konsulat Generalny RP w Petersburgu. Przekazał on we wtorek w mediach społecznościowych, że w miejscowości Borowicze-Jogła w obwodzie nowogrodzkim w Rosji zdewastowano kompleks "pomników upamiętniających polskich żołnierzy AK, poległych w sowieckich łagrach". Zdewastowane zostały trzy miejsca pamięci znajdujące się w odległości kilku kilometrów od siebie.

We wtorek Wroński mówił w rozmowie z PAP, że w trzech miejscach upamiętnienia ofiar "dokonano celowej dewastacji", m.in. zniszczono krzyż, części pomników, ale także próbowano wymazać słowa pisane łacińskim alfabetem. Podkreślił, że "mamy do czynienia z przypadkiem oburzającym". "Tutaj nie chodzi o pomnik, tylko chodzi o upamiętnienie miejsca, gdzie leżą ofiary, to jest jeden wielki cmentarz" - mówił wówczas Wroński.

Rzecznik MSZ zwrócił wtedy uwagę, że do zdewastowania kompleksu pomników upamiętniających polskich żołnierzy AK doszło po informacji, że w odwecie za zamknięcie rosyjskiego konsulatu w Poznaniu będzie likwidowany konsulat RP w Petersburgu. "Znajdujące się w pobliżu miejsca pamięci niemieckie i węgierskie nie zostały zniszczone" - zaznaczył.

Kompleks obozów z centrum w miejscowości Borowicze w obwodzie nowogrodzkim był jednym z głównych miejsc deportacji żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich w latach 1944-46.

Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji powiadomiło 5 grudnia, że zamyka Konsulat Generalny RP w Petersburgu w ramach retorsji za wcześniejsze zamknięcie rosyjskiego konsulatu generalnego w Poznaniu. (PAP)

wni/ itm/gn/