"Absolutna nieprawda, wyssane z palca, nie wiem skąd dziennikarze wzięli te informację" - powiedział Bartoszewski w środę w Radiu Zet, pytany o doniesienia medialne, że miałby objąć placówkę w Izraelu. "Może za 10,15, 20 lat, jak dożyję" - zastrzegł.
Bartoszewski powiedział, że kandydat na ambasadora jest już wybrany i jest bardzo silnym, merytorycznym kandydatem, który bez żadnego problemu zostanie zaakceptowany przez stronę izraelską. Nie chciał powiedzieć, czy ta osoba pracowała w dyplomacji, ale - jak zapewnił - "niewątpliwie się na tym zna".
"Zaproponowana osoba, to silny kandydat, merytoryczny kandydat. Zna się na sprawach międzynarodowych, zna się na dyplomacji, nie będę zdradzał jego życiorysu" - mówił wiceminister.
Tematem rozmowy było też planowane, podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych, jego spotkanie z Donaldem Trumpem. "To spotkanie towarzyskie. Panowie znają się prywatnie i pan prezydent został zaproszony na prywatne spotkanie z Donaldem Trumpem. Mam nadzieję, że nie będą poruszane sprawy polityczne, bo to byłby niezręczne" - powiedział Bartoszewski.
Jego zdaniem, ze względu na trwającą w Stanach Zjednoczonych kampanię wyborczą należy zachować ostrożność - jeśli chodzi o wypowiedzi polityczne. "Polska ma swoje interesy w USA, są one oczywiste, to m.in. pomoc dla Ukrainy, uchwalenie amerykańskiego wsparcia. Ale nie są to tematy do rozmów na prywatno-towarzyskim spotkaniu z Trumpem" - ocenił. (PAP)
Autor: Luiza Łuniewska
gn/