MSZ o Polaku zatrzymanym w Kongu: nie jest szpiegiem, w jego sprawie będzie interweniował prezydent

2024-05-24 15:25 aktualizacja: 2024-05-24, 18:36
Sytuacja w Kongu jest bardzo niestabilna Fot. HUGH KINSELLA CUNNINGHAM/PAP/EPA
Sytuacja w Kongu jest bardzo niestabilna Fot. HUGH KINSELLA CUNNINGHAM/PAP/EPA
Rzecznik MSZ Paweł Wroński podkreślił w piątek, że polski obywatel zatrzymany w Kongu nie jest szpiegiem, tylko podróżnikiem i w jego sprawie niebawem będzie interweniował prezydent Andrzej Duda. Wroński zaapelował też, by dokładnie zastanowić się nad miejscami podróży.

Wroński powiedział na briefingu prasowym, że polski obywatel przebywający w Kongu został oskarżony o szpiegostwo i w czwartek 23 maja został skazany na dożywotnie więzienie.

"Pan Mariusz Majewski nie jest szpiegiem, jest człowiekiem, który należy do klubu podróżników, w ten sposób realizuje swoje pasje. W wyniku zbiegu okoliczności i wydarzeń znalazł się na terenie Republiki Konga, jego zachowania wynikały z nieznajomości miejscowych obyczajów. Liczymy, że w kolejnych instancjach ten bardzo surowy, drastyczny wyrok zostanie zmieniony" - powiedział Wroński.

Dodał, że w sprawie skazanego obywatela Polski będzie niebawem interweniował prezydent Duda. Zaznaczył, że wcześniej interweniowali przedstawiciele kierownictwa resortu, wiceminister Andrzej Szejna i wiceminister Henryka Mościcka-Dendys, którzy kontaktowali się z przedstawicielami władz Demokratycznej Republiki Konga.

"Mamy świadomość bardzo trudnej sytuacji politycznej w Kongo, toczącej się tam wojny o charakterze domowym i niedawnej próby zamachu stanu. Mamy jednak nadzieję, że w tej kwestii zwycięży sprawiedliwość i Mariusz Majewski nie zostanie uwikłany w sytuację, która jest niezależna od niego" - powiedział Wroński.

Zaznaczył, że "sytuacja z polskim obywatelem w Kongo, to nie jest jedyny (taki) przypadek w ostatnim czasie". "Wzywam wszystkich, aby dokładnie przemyśleli miejsce swoich podróży. Jeśli ktoś się wybiera do jądra ciemności, może zdarzyć się tak, że nikt bardzo długo nie będzie mu w stanie pomóc" - przestrzegł Wroński.

Interia poinformowała, że 23 marca Polak stanął przed trybunałem wojskowym w Kongu i postanowiono mu zarzuty dotyczące sabotażu i niszczenia instalacji Sił Zbrojnych Konga. Mariusz Majewski miał zdaniem śledczych: "zbliżać się do linii frontu z milicjantami grup Mobondo; przemieszczać się po linii frontu bez autoryzacji właściwych władz oraz bez towarzystwa wykwalifikowanych agentów; robić zdjęcia wrażliwych i strategicznych miejsc; potajemnie obserwować działania wojskowych".

Jeszcze w połowie kwietnia wiceminister Szejna pytany w Radiu Zet o sprawę uwolnienia polskiego podróżnika z Demokratycznej Republiki Konga powiedział, że "decyzja zapadła pozytywna". "Jest objęty pomocą konsularną, lekarską, jest pod naszą opieką" - dodał. Dopytywany wówczas, czy to oznacza, że jest szansa na uwolnienie podróżnika, wiceszef MSZ odparł: "Tak. Tam chodzi tylko o formalne sytuacje, związane m.in. ze zmianą rządu". Dodał, że w Demokratycznej Republice Konga jest nowa premier. "Tę decyzję musi podjąć prokurator generalny; ta decyzja została już podjęta, ale musi ją zaakceptować (premier tego kraju - PAP)" - zaznaczył.

Przedstawiciele MSZ zwracają uwagę jednak, że sytuacja w DRK nie jest stabilna i ma to wpływ na losy polskiego obywatela. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa

mar/