Do zdarzenia doszło 17 grudnia w nocy. Ok. godz. 23.30 jeden z mieszkańców Szklarskiej Poręby usłyszał strzał. Gdy wyszedł przed dom, zobaczył myśliwego i chwiejącego się na nogach rannego jelenia.
"Myśliwy na widok mieszkańca powiedział, że poluje na dziki i idzie na psy. Świecił w tym czasie bardzo jasnym światłem. Potem oddalił się i już nie wrócił" - przekazała PAP Izabela Kadłucka z fundacji Niech Żyją!
O zdarzeniu natychmiast została poinformowana policja i prokuratura.
"W tym przypadku bliskość polowania od zabudowań pokazuje, że polowanie odbyło się bez zachowania wymaganych przepisami prawa środków bezpieczeństwa i zasad ostrożności, naraziło mieszkańców Szklarskiej Poręby na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zabronione jest również polowanie po zmroku, w nocy można polować tylko na dziki. Zapewne zabicie oswojonego, łagodnego zwierzęcia nie było trudne" - poinformowała Izabela Kadłucka.
Sprawa zbulwersowała mieszkańców i obrońców zwierząt tym bardziej, że jeleń był oswojony. Mieszkańcy od lat go dokarmiali, nie stanowił żadnego zagrożenia.
"18 grudnia bieżącego roku policjanci ze Szklarskiej Poręby przyjęli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt. W tej chwili prowadzimy czynności w kierunku ustalenia i zatrzymania osoby, która dopuściła się tego czynu" - powiedziała PAP podinsp. Edyta Bagrowska z KMP w Jeleniej Górze.
Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że znane są personalia myśliwego. Mężczyzna miał się wpisać do książki polowań.(PAP)
autor: Michał Torz
jc/