Czwartkowy pojedynek w Resorts World Sentosa zakończył się po 58 posunięciach. Przy wyrównanej pozycji w końcówce, w której pretendent miał piona więcej, ale teoretycznie mało możliwości przechylenia szali zwycięstwa, Chińczyk popełnił fatalny błąd w 55. ruchu, który kosztował go utratę tytułu.
W całym meczu Dommaraju odniósł trzy zwycięstwa, Liren dwa, a dziewięciokrotnie padł wynik remisowy.
Po raz pierwszy w 138-letniej historii rywalizacji o koronę mistrzowską walczyli dwaj szachiści z Azji, a zabrakło reprezentanta Europy. "Indyjski tygrys" okazał się lepszy od "chińskiego smoka". Dommaraju odzyskał tym samym mistrzostwo dla ojczyzny szachów, które w pojedynku z Norwegiem Magnusem Carlsenem stracił 11 lat temu Viswanathan Anand.
"Kiedy Magnus wygrał, pomyślałem, że naprawdę chcę być tym, który przywróci tytuł Indiom" - przyznał na konferencji prasowej po czwartkowym zwycięstwie Dommaraju, który w 2013 roku miał siedem lat.
32-letni Chińczyk, 17. oficjalny mistrz świata, na szachowym tronie zasiadał od 30 kwietnia 2023 roku. Wówczas to w rozegranym w Astanie meczu o schedę po Carlsenie, który zrezygnował z kolejnej obrony tytułu, przy remisie 7:7, pokonał w dogrywkowych partiach 2,5:1,5 występującego pod flagą FIDE Rosjanina Jana Niepomniaszczego.
"Byłem w totalnym szoku, kiedy zdałem sobie sprawę, że popełniłem tak kardynalny błąd. Ogólnie myślę jednak, że rozegrałem swój najlepszy turniej w roku. Mogło być lepiej, ale biorąc pod uwagę, że wczoraj miałem szczęście, ratując remis w przedostatniej partii, porażka na koniec jest sprawiedliwym wynikiem. Nie żałuję" - spokojnie skomentował swoje niepowodzenie dotychczasowy mistrz.
"Wszyscy wiemy, kim jest Ding – od kilku lat to jeden z najlepszych zawodników w historii. Dla mnie to prawdziwy mistrz świata" - nie szczędził rywalowi komplementów nowy czempion.
Dommaraju, który urodził się 29 maja 2006 roku, został najmłodszym mistrzem świata w historii (Garri Kasparow, triumfując w 1985 roku, miał 22 lata, 6 miesięcy i 27 dni).
Jego oficjalnym trenerem jest polski arcymistrz Grzegorz Gajewski, który towarzyszy mu w Singapurze. Nowy mistrz świata ujawnił po meczu także nazwiska innych sekundantów, trenerów i partnerów w grach kontrolnych. W gronie tym są: Radosław Wojtaszek, rodak Pentala Harikrishna, Niemiec Vincent Keymer, Jan-Krzysztof Duda, Jan Klimkowski oraz trener mentalny Paddy Upton z RPA.
"Nie potrafię wystarczająco wyrazić wdzięczności dla nich" - powiedział.
Gukesh pochodzi z Chennai (dawniej Madras), także rodzinnego miasta najbardziej znanego indyjskiego szachisty, byłego mistrza świata Ananda. Jest jedynakiem, jego rodzice są lekarzami. Tata - chirurgiem, ale ostatnio towarzyszy synowi w najważniejszych turniejach, a mama wirusologiem.
"Oboje płakaliśmy" - mówił nowy czempion, odnosząc się do rozmowy telefonicznej z nią, tuż po wywalczeniu mistrzostwa.
Zasady gry poznał mając siedem lat. W 2018 roku został mistrzem świata juniorów U-12, a dwa lata później powtórzył sukces w kategorii U-14.
W 2019 roku został drugim najmłodszym arcymistrzem w historii (po Siergieju Karjakinie). Jako najmłodszy szachista w dziejach dyscypliny przekroczył poziom 2750 w rankingu FIDE i awansował na ósmą lokatę na liście światowej. Zdetronizował Ananda z pierwszego miejsca zestawienia najlepszych arcymistrzów kraju, a królował on na indyjskiej liście... 37 lat.
W kwietniu w Toronto Dommaraju wygrał turniej kandydatów w swoim pierwszym starcie w tej imprezie i jako najmłodszy w historii wywalczył prawo gry o tytuł mistrza świata. We wrześniu w Budapeszcie zdobył z drużyną pierwszy w historii Indii złoty medal w Olimpiadzie Szachowej, a także indywidualne złoto na pierwszej szachownicy (9 pkt z 10 partii). W grudniowym rankingu FIDE z 2783 pkt zajmuje piąte miejsce.
Pula nagród meczu w Singapurze wynosiła 2,5 miliona dolarów. Za każdą wygraną partię uczestnik otrzyma 200 tys. dolarów, a pozostała kwota zostanie podzielona po połowie. Tak więc zwycięzca zarobi 1,35 mln dol., a pokonany 1,15 mln. (PAP)
cegl/ bia/ ał/