Opiekunowie przygotowali dla gigantycznego jubilata specjalny tort między innymi z pomarańczy, cytryn, arbuza i ananasa, który Leon zjadł ze smakiem. Był też popcorn i inne prezenty. W urodzinach wzięło udział kilkaset mieszkańców stolicy, którzy do zoo przybyli z drobnymi upominkami dla słonia.
Najbardziej pożądanymi były: masło orzechowe, ketchup (łagodny), przecier pomidorowy, majonez, oliwki (czarne i zielone),sos sojowy, herbaty owocowe (różne smaki), miód, dżemy, galaretki w proszku, przyprawy (cynamon, kardamon, kminek, kolendra, kurkuma).
Najmłodsi warszawiacy z wypiekami na twarzach słuchali opowieści opiekunów zwierząt. Brali też udział w licznych konkursach czy warsztatach plastycznych.
Słoń Leon jest jedynym samcem w warszawski stadzie słoni. Urodził się w 2001 roku w zoo w Tel Awiwie, skąd po dwóch latach przyjechał do Warszawy. Towarzyszą mu dwie dwudziestojednolatki - Buba i Fryderyka.
Marzeniem pracowników ogrodu zoologicznego jest małe słoniątko i powtórzenie sukcesu hodowlanego z 1937 roku, kiedy to przyszła na świat Tuzinka, czyli jedyny jak dotąd słoń urodzony w polskim zoo.
Jak informuje ogród zoologiczny Leon jest potwornym łakomczuchem, co mu niezwykle pomaga przy treningach medycznych, gdyż za smakowitą marchewkę jest w stanie wykonać nawet najbardziej skomplikowaną komendę. (PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
ms/