Naloty policji w związku ze strajkiem lekarzy stażystów w Korei Południowej

2024-03-01 11:25 aktualizacja: 2024-03-01, 13:38
Szpital w Korei Południowej, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/YNA/YONHAP
Szpital w Korei Południowej, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/YNA/YONHAP
Południowokoreański rząd zintensyfikował presję na strajkujących lekarzy stażystów, przeprowadzając naloty policji na biura głównego stowarzyszenia lekarzy, które według resortu zdrowia podżega młodych medyków. Działania policji mogą być sygnałem, że rząd poważnie myśli o ukaraniu strajkujących – ocenia agencja Yonhap.

Śledczy z seulskiej policji metropolitalnej dokonali w piątek nalotów na biura Koreańskiego Stowarzyszenia Medycznego (KMA), największego związku lekarzy w kraju, w ramach dochodzenia w sprawie pięciu obecnych i byłych szefów KMA.

Resort zdrowia oskarża ich o podżeganie lekarzy do masowych rezygnacji poprzez wyrażanie poparcia dla ich działań i udzielanie pomocy prawnej.

"Zdecydowanie potępiamy posunięcia rządu mające na celu uciskanie wolności i praw człowieka lekarzy" – stwierdziło KMA w oświadczeniu. "Będziemy stawiać opór" – zapowiedziano.

Jest to pierwsze dochodzenie podjęta przez policję od czasu rozpoczęcia przez stażystów strajku przeciwko rządowemu planowi zwiększenia limitu przyjęć do szkół medycznych o 2 tys. w przyszłym roku, z obecnych 3058.

Obecnie ponad 80 proc. z 13 tys. stażystów złożyło rezygnacje, a przeszło 9 tys. opuściło swoje miejsca pracy.

Działania policji "mogą być sygnałem dla tysięcy strajkujących stażystów, że rząd poważnie myśli o podjęciu wobec nich środków karnych" – ocenia południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap.

W tym tygodniu ministerstwo zdrowia oświadczyło, że jeśli do 1 marca nie wrócą do pracy, grozi im odebranie prawa wykonywania zawodu na co najmniej trzy miesiące, a nawet areszt.

W piątek resort zdrowia poinformował, że poprzedniego dnia 271 kolejnych strajkujących lekarzy wróciło do pracy, co łącznie daje 565 osób.

Masowy przestój w pracy odcisnął swoje piętno na szpitalach. Według ministerstwa zdrowia od zeszłego tygodnia odwołano ok. 50 proc. operacji zaplanowanych w 15 głównych szpitalach.

Rząd argumentuje, że zwiększenie limitu przyjęć jest konieczne, aby zaradzić niedoborowi lekarzy. Korea Płd. ma obecnie jeden z najniższych wskaźników lekarzy – 2,1 – na tysiąc mieszkańców. Oczekuje się, że do 2035 r. w kraju zabraknie 15 tys. lekarzy.

Medycy twierdzą jednak, że krok ten zagrozi jakości edukacji i świadczonych usług. Ich zdaniem władza powinna skupić się na ochronie medyków przed pozwami o błędy w sztuce lekarskiej i podniesieniu wynagrodzeń, aby zachęcić lekarzy do specjalizacji w mniej popularnych dziedzinach.

sma/