Szef władz stolicy powiedział w rozmowie z dziennikiem "Le Soir", że sytuacja wygląda już tak źle, że "trzeba bić na alarm". Jego zdaniem Żydzi w Belgii boją się, co jest "nie do zaakceptowania".
"Wypowiadam się jako burmistrz Brukseli, gdzie mieszka duża część społeczności żydowskiej, ale także jako wiceprzewodniczący Partii Socjalistycznej. Musimy być obecnie bezkompromisowi w sprawie antysemityzmu" – zadeklarował Close.
W ocenie lewicowego polityka fakt, iż jego ugrupowanie jest "obrońcą sprawy palestyńskiej" nie oznacza, że powinno być ono mniej stanowcze w kwestii antysemityzmu.
"Hamas jest organizacją terrorystyczną, głęboko represyjną, homofobiczną, a jej pierwszą ofiarą jest naród palestyński. Są tak samo niebezpieczni, jak izraelscy zwolennicy supremacji" – podkreślił burmistrz Brukseli.
Andrzej Pawluszek (PAP)
sma/