Sprawa, na kanwie której powstało zagadnienie prawne, dotyczyła kobiety, która została zwolniona z pracy. Jako powód wskazano brak realizacji celów sprzedażowych. Oświadczenie pracodawcy w tym zakresie dotarło do niej w listopadzie 2019 r. Kobieta odwołała się od wypowiedzenia w ustawowym terminie - podaje dziennik.
Czytamy w nim, że gdy zbliżał się termin rozprawy, tj. w czerwcu 2021 r., powódka ujawniła nagle, że w okresie wypowiedzenia była w ciąży i powołała się na bezwzględną ochronę jej stosunku pracy z art. 177 k.p. Pełnomocnik pracodawcy argumentował, że nowe okoliczności wypłynęły po ponad roku od zwolnienia i ze względu na zasady współżycia społecznego nie powinny być uwzględnione.
Według dziennika, Sąd Rejonowy w Gdyni przywrócił kobietę do pracy na dotychczasowych zasadach. W uzasadnieniu wskazał, że późne powiadomienie firmy o ciąży (kilkanaście miesięcy po wypowiedzeniu umowy) nie miało znaczenia. Dla ochrony nie jest ważny termin wykazania powyższej okoliczności - czytamy w "Rz".
Z informacji dziennika wynika, że sąd okręgowy miał jednak wątpliwości i zdecydował się skierować do Sądu Najwyższego zagadnienie prawne.
W uchwale z 17 października 2024 r. Sąd Najwyższy uznał, że ciężarna może skorzystać z bezwzględnej ochrony przed zwolnieniem także wtedy, gdy poinformuje o swoim stanie pracodawcę z dużym opóźnieniem. Kobieta, która była w ciąży w momencie rozwiązywania umowy o pracę, jest chroniona, nawet jeśli o swoim stanie poinformowała po kilkunastu miesiącach od wypowiedzenia.(PAP)
iżu/ js/