Siedmiu policjantów rannych w wyniku ataku migrantów na granicę. Poszkodowana też funkcjonariuszka SG i żołnierz

2021-11-16 11:53 aktualizacja: 2021-11-16, 21:24
Fot. Polska Policja/Twitter
Fot. Polska Policja/Twitter
Siedmiu funkcjonariuszy policji zostało rannych w starciu z migrantami. "To m. in. policjant uderzony kamieniem w głowę i przewieziony do szpitala, policjantka z urazem głowy przewieziona do szpitala oraz 5 policjantów z obrażeniami rąk i nóg. Obrażenia powstały po rzucanych w nas przedmiotach"- informuje policja we wpisie na Twitterze. Jak poinformowała SG, ucierpiała również funkcjonariuszka formacji. Jak z kolei podaje MON, jeden z żołnierzy został uderzony kamieniem w twarz.

"7 policjantów rannych podczas ataków w dniu dzisiejszym. To m. in. policjant uderzony kamieniem w głowę i przewieziony do szpitala; policjantka z urazem głowy przewieziona do szpitala oraz 5 policjantów z obrażeniami rąk i nóg. Obrażenia powstały po rzucanych w nas przedmiotach" - poinformowała we wpisie na Twitterze policja. 

Policjant trafiony przedmiotem rzuconym przez którąś z osób agresywnie zachowujących się wobec polskich służb na przejściu w Kuźnicy trafił do szpitala w Sokółce - podał rzecznik KGP Mariusz Ciarka. Według wstępnych informacji, ma pękniętą kość czaszki.

 "Niestety - w wyniku ataku osób  inspirowanych przez stronę białoruską jeden z policjantów został dość poważnie ranny, aktualnie udzielana jest mu pomoc, karetka pogotowia przewozi policjanta do szpitala, prawdopodobnie doszło do pęknięcia kości czaszki po uderzeniu przedmiotem" - czytamy we wpisie opublikowanym przez policję na Twitterze.

Kolejnym poszkodowanym w wyniku wtorkowego ataku migrantów jest żołnierz pełniący służbę na granicy polsko-białoruskiej. Został uderzony kamieniem w twarz.

Ministerstwo Obrony Narodowej podało na Twitterze, że "jeden z żołnierzy został uderzony kamieniem w twarz podczas dzisiejszego ataku migrantów". "Została mu udzielona pomoc medyczna. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo" – czytamy.

Straż Graniczna przekazała natomiast, że funkcjonariuszka z placówki w Kuźnicy została poszkodowana podczas dzisiejszego ataku migrantów na polską granicę. Uderzył ją jeden z kamieni. Funkcjonariuszka została przewieziona na szpitalny oddział ratunkowy.

"Funkcjonariuszka Straży Granicznej z Placówki z Kuźnicy została poszkodowana podczas dzisiejszego ataku cudzoziemców na polską granicę. Jeden z kamieni ją uderzył, funkcjonariuszka została przewieziona na SOR, będzie jej udzielona pomoc medyczna" – poinformowała we wtorek Straż Graniczna na Twitterze.

Rzecznik KGP: migranci przy granicy w Kuźnicy zostali spacyfikowani

Chwilę wcześniej rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Ciarka poinformował PAP, że agresywni migranci atakujący polskie służby na przejściu granicznym w Kuźnicy zostali spacyfikowani.

Dodał, że atakujący byli wyposażeni przez służby białoruskie w granaty hukowe i z gazem, rzucali w kierunku polskiej policji kamieniami. A cała akcja była sterowana przez służby białoruskie z użyciem drona. "Służby białoruskie nie reagują na działania migrantów" - dodał Ciarka.

Jak relacjonował wcześniej rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, w stronę polskich policjantów rzucane były m.in. kamienie. Policja używała armatek wodnych m.in wobec agresywnych osób na platformie przejścia po stronie białoruskiej.

"Nasi żołnierze i funkcjonariusze wykonali zadanie perfekcyjnie. Pierwsza fala ataków na granicę zatrzymana" – napisał na Twitterze Stanisław Żaryn, dziękując funkcjonariuszom za służbę i skuteczne działania.

Dołączył również film na którym widać, że sytuacja na polsko-białoruskim przejściu w Kuźnicy-Bruzgi się uspokoiła. Nie ma już grupy osób rzucających kamieniami i innymi przedmiotami w kierunku polskich służb.

Straż Graniczna poinformowała we wtorek rano na Twitterze, że koczujący przy przejściu granicznym w Bruzgach po stronie białoruskiej atakują polskie służby. Wobec agresywnych osób użyto armatek wodnych. "Cudzoziemcy rzucają w stronę polskich służb kamieniami oraz przedmiotami, z których wydobywa się dym. Słychać huk, przez zaporę z drutu kolczastego agresywni cudzoziemcy przerzucili kłodę drewna" – przekazała SG.

Ministerstwo Obrony Narodowej dodało, że "migranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby w granaty hukowe i obrzucili polskich żołnierzy i funkcjonariuszy".

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 5,3 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na terenie Podlasia. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug. (PAP)

Autor: Robert Fiłończuk, Gabriela Bogaczyk

dsk/ js/