Personel ambasad USA i Kanady na Kubie zredukowany wskutek syndromu hawańskiego

2021-11-27 11:13 aktualizacja: 2021-11-27, 11:11
Fot. PAP/EPA/ERNESTO MASTRACUSA
Fot. PAP/EPA/ERNESTO MASTRACUSA
Niezależne media kubańskie oraz hiszpański dziennik online 20Minutos twierdzą, że w ostatnim czasie doszło do znacznego ograniczenia liczby personelu ambasad USA i Kanady wskutek nietypowego zespołu schorzeń neurologicznych. Nazywany jest on "syndromem hawańskim".

Tajemnicza choroba polega na szeregu dolegliwości neurologicznych powstałych prawdopodobnie wskutek ataku falami radiowymi.

Portal 14ymedio przypomniał w piątek, że w wraz z rosnącą liczbą przypadków "syndromu hawańskiego" liczba personelu w amerykańskiej placówce dyplomatycznej na Kubie w ostatnich latach gwałtownie spadła.

Pracujący w ambasadzie dyplomaci i pracownicy ds. bezpieczeństwa oraz członkowie ich rodzin w miarę nasilających się problemów zdrowotnych, głównie bólów głowy, zaników pamięci oraz wymiotów, zaczęli opuszczać Kubę.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku ambasady Kanady w Hawanie, gdzie z powodu problemów zdrowotnych miało opuścić Kubę 14 urzędników.

14ymedio wskazał, że w czwartek Kreml zaprzeczył jakoby stał za działaniami wywołującymi tajemnicze schorzenie wśród dyplomatów pracujących na Kubie, co zasugerowały w ostatnim czasie niektóre amerykańskie media.

Również inny niezależny portal kubański CiberCuba wskazuje, że w ostatnich latach Amerykanie ograniczyli do minimum liczebność ambasady w Hawanie. Twierdzi on, że przyczyną tego jest duża liczba przypadków zachorowań na "syndrom hawański".

Portal odnotowuje, że pierwszy tego typu przypadek dotyczył jednego z pracowników ambasady USA w Hawanie. Przypomina, że amerykańskie służby określały zdarzenia mianem "ataków akustycznych", a w sumie ich ofiarą miało paść ponad 200 Amerykanów, w tym m.in. dyplomatów pracujących na terytorium Chin, Niemiec i Austrii. (PAP)

autor: Marcin Zatyka